Romuald Rosiński

Filomaci krajeńscy


Wyrazem buntu młodzieży polskiej przeciw germanizacji i cenzurowaniu kultury polskiej było tworzenie tajnych kół samokształceniowych.

Tradycja tajnych związków uczniowskich i studenckich wywiodła się z Niemiec, gdzie – jak podaje J. Szews – w epoce napoleońskiej organizacje młodzieży „walczyły o zniesienie przywilejów stanowych, domagały się przyznania praw ludowi, wolności słowa i wolności badań naukowych, zniesienia władzy absolutnej i zjednoczenia Niemiec. Do Wiosny Ludów reprezentowały dążenia liberalno-demokratyczne. Później jednak, a szczególnie po 1871 r., przekształciły się w konserwatywne korporacje [...] Naczelnym hasłem wszystkich korporacji niemieckich stało się: wierność dla cesarza, króla i dynastii, tym więcej, że sami dynaści bywali ich członkami”[1]. W drugiej połowie XIX w. szeroko rozwinął się ruch burszenszaftów, których członkowie programowo występowali przeciwko konwenansom społecznym: łamali regulaminy szkolne, solidarnie występowali przeciwko nauczycielom, pili alkohol, palili papierosy.[2]

 Pierwsze polskie związki studenckie powstały na uniwersytetach. Już w 1817 r. działała „Polonia” we Wrocławiu, w 1818 r. – w Berlinie.[3] Do 1886 r. polskie stowarzyszenia akademickie mogły istnieć jawnie. Na zorganizowany w 1885 r. zjazd działaczy w Gnieźnie przybyło ok. 100 delegatów. W 1886 r. władze wydały zakaz działalności polskich stowarzyszeń studenckich.[4]

Emisariusze akademiccy byli promotorami tajnych związków młodzieży polskiej w gimnazjach[5]. Delegaci „Polonii” i innych związków Uniwersytetu Wrocławskiego w latach trzydziestych XIX w. przyczynili się do powstania organizacji gimnazjalistów w Chojnicach.[6] Na terenie Wielkiego Księstwa Poznańskiego w latach 1840-1850 rozpoczęły działalność tajne koła samokształceniowe w Poznaniu, Lesznie, Krotoszynie i Trzemesznie. W drugiej połowie XIX w. zorganizowały się koła w Bydgoszczy, Gnieźnie, Inowrocławiu, Kcyni, Nakle, Ostrowie Wielkopolskim, Rogoźnie, Szamotułach, Śremie, Wągrowcu i Wschowie. W końcu XIX wieku – koła w Czarnkowie, Kępnie, Międzyrzeczu, Pile, Pleszewie i Rawiczu.[7] Ogółem w tajnych związkach wielkopolskich działało co najmniej 2300 członków.[8]

Filomaci[9] na tajnych spotkaniach pogłębiali znajomość języka ojczystego, poznawali rodzimą historię i literaturę, organizowali wycieczki do Galicji, na początku XX w. tworzyli drużyny harcerskie, prowadzili edukację wojskową.

W drugiej połowie XIX w. rozpoczął się proces integracji kół filomackich w zaborze pruskim. 19 lutego 1860 r. w Poznaniu odbył się pierwszy zjazd zjednoczeniowy przedstawicieli oddziałów z Poznania („Kościuszko), Trzemeszna („Zan”), Leszna („Krakus”), Ostrowa Wielkopolskiego („ Zawisza”) oraz Głogowa („Chrobry”). Powstał Komitet Towarzystwa Narodowego, kierujący pracą kół do dekonspiracji w listopadzie 1862 r. Rozbicie Komitetu na krótko wstrzymało związkowe działania zjednoczeniowe. W 1877 r. w Gnieźnie połączyły swoją pracę koła z Poznania[10], Inowrocławia i Gniezna. W następnych dwóch latach odbyły się zjazdy w Poznaniu i Inowrocławiu.[11]

W 1897 r. na zjazd w Bydgoszczy przybyli delegaci kół z prowincji poznańskiej oraz z Pomorza Gdańskiego. W tym okresie filomaci mieli już wypracowane zasady działalności konspiracyjnej: selekcję kandydatów, używanie pseudonimów zamiast nazwisk, łączenie treści narodowych i praktyk religijnych, przestrzeganie statutu wewnętrznego.[12]

W 1866 r. z inicjatywy Zygmunta Balickiego powstał akademicki Związek Młodzieży Polskiej „Zet”, ściśle związany z Ligą Polską – od 1893 r. przemianowaną na Ligę Narodową. Celem „Zetu” było przygotowanie przyszłej polskiej kadry politycznej. Realizując zamysł patriotycznego kształcenia młodzieży szkolnej, „Zet” podjął próbę połączenia kół gimnazjalnych. W tym celu w 1896 r. utworzono Związek Kół Gimnazjalnych, który działał przez 3 lata. W lipcu 1896 r. podległy „Zetowi” Związek Akademików Polskich w Niemczech „Unitas” zorganizował w Poznaniu zjazd delegatów kół samokształceniowych z Wielkopolski. Na zjeździe tym powołano do życia „Czerwoną Różę”[13], „nadrzędną organizację dla wszystkich kół gimnazjalnych i koordynującą ich pracę.”[14]

Drugi zjazd „Czerwonej Róży” odbył się w grudniu 1899 r. w Poznaniu. Przyjęto uchwałę nakazującą kołom odbycie po jednej lekcji historii i geografii tygodniowo, abonament pism „Teka”, „Przegląd Wielkopolski” i „Polak”, wprowadzenie kary pieniężnej za używanie germanizmów podczas zebrań. Wszyscy członkowie otrzymali nakaz uczęszczania na gimnazjalne lekcje języka polskiego oraz obowiązek pisania prac pisemnych na tematy podane przez prezesów kół. Opracowano zarys programu dwuipółletniego tajnego kursu, obejmującego historię Polski i dzieje literatury ojczystej ze szczególnym podkreśleniem okresu porozbiorowego.[15]

W 1900 r. „Czerwona Róża” skupiła koła z Białogardu, Brodnicy, Bydgoszczy, Chełmna, Chojnic, Gniezna, Krotoszyna, Leszna, Nakła, Ostrowa Wielkopolskiego, Poznania, Rogoźna, Śremu, Wągrowca, Torunia. W 1901 r. władze pruskie wykryły ją i wytoczyły procesy filomatom (9-12  września w Toruniu) oraz akademikom (4-9 listopada w Poznaniu).

W 1902 r. na Pomorzu i w Wielkopolsce działało około 30 kół filomackich. Miejsce „Czerwonej Róży” zajął PET – ogólnopolska organizacja młodzieżowa „Przyszłość”. Petowcy omawiali dzieła Teodora Tomasza Jeża-Miłkowskiego Rzecz o obronie czynnej i skarbie narodowym, Stanisława Szczepańskiego Idea Polski, Romana  Dmowskiego Myśli nowoczesnego Polaka, Zygmunta Balickiego Egoizm narodowy, Stanisława Brzozowskiego Legenda Młodej Polski.[16] PET, przygotowując młodzież do przyszłej walki zbrojnej, bardzo silnie propagował ideę narodową oraz wyrabiał siłę charakterów.

W 1908 r. wszystkie podległe ZET-owi towarzystwa akademickie połączono w Związek Grup Narodowych. Organ ZWN-u, Dyrekcja Gimnazjalna (zwana także Komisją Gimnazjalną), roztoczyła opiekę organizacyjną nad kołami gimnazjalnymi, rozpoczęła tworzenie tajnego harcerstwa i drużyn strzeleckich.

   W latach 1910-1913 ZET odszedł od ścisłej współpracy z narodową demokracją i przebudował swoje struktury. Wszystkie podległe mu koła samokształceniowe, na wzór koła gnieźnieńskiego, przyjęły nazwę Towarzystwa Tomasza Zana. Pracę TTZ-u regulował przyjęty w 1913 r. statut.[17]

TTZ, zwyczajowo określany mianem koła samokształceniowego, w rzeczywistości był elitarną organizacją młodzieżową z ambitnymi celami, silną strukturą i udoskonalonymi przez lata doświadczeń formami działalności merytorycznej oraz konspiracyjnej. Młodzieży wpajano „zasady żołnierza polskiego”, aby w przyszłości ofiarnie stanęła „do świętej walki orężnej o niepodległość Polski”. Kandydat na członka Towarzystwa składał przysięgę: „[...] wstępując do organizacji Filomackiej Towarzystwa Tomasza Zana, przysięgam na Boga, Ojczyznę i honor Polaka, że wszystkie sprawy organizacyjne w najgłębszej zachowam tajemnicy, że szczerym dążeniem przyczynię się, aby się wychować na dzielnego obywatela-żołnierza Polaka, przez ciągłą, niestrudzoną pracę samokształceniową duchową i cielesną. Tak mi dopomóż Bóg!”

Narzędziami Towarzystwa były wychowanie i nauka. Każdy członek przechodził trójstopniową hierarchię. Początkowo – jako promienisty – „uświadamiał sobie odrębność duszy polskiej, wyrywał ją spod wpływu germanizacyjnego”. Jeżeli „gorliwie zajmował się sprawami polskimi”, awansował na filaretę, „utrwalając podstawy narodowe i moralne [...], stopniowo przyzwyczajając się do pracy samodzielnej”. Ukończywszy dwuletni kurs i zdawszy pisemny oraz ustny egzamin, mógł zostać filomatą, by „przygotować się do przyszłej pracy obywatelskiej” w wolnej Polsce.

Praca w kołach samokształceniowych wymagała dużego zaangażowania. Statut niósł obowiązek odbywania dwóch lekcji w tygodniu oraz dodatkowych pogadanek, samodzielnego czytania literatury, pisania prac, uczestniczenia w zebraniach organizacyjnych, organizowania wycieczek krajoznawczych. Zajęcia toczyły się w 4-8 osobowych kółkach i miały wszystkie rygory klasycznej lekcji. Członkowie podlegali stałej ocenie. Kółkowy na regularnie odbywanych naradach z zarządem organizacji szczegółowo omawiał postępy członka w nauce oraz jego morale.[18]

 Działalnością Towarzystwa kierował  zarząd, składający się z „urzędników”: prezesa, naczelnika filomackiego, naczelnika filareckiego, bibliotekarza, skarbnika. Co pół roku odbywało się walne zebranie. Ważnym ciałem były komisje egzaminacyjne. W skład komisji filomackiej wchodzili: prezes, naczelnik filomatów, członek działu wyższego, kółkowy. Komisję filarecką stanowili: prezes, naczelnik filaretów i kółkowy. Tworzono tajne biblioteki. Największe przed 1914 r. posiadały koła w Poznaniu – 2000 tomów, w Ostrowie i Gnieźnie – po 1500 tomów.

Pierwszy znany plan samokształceniowy, obowiązujący we wszystkich kołach zaboru pruskiego, pochodzi z 1899 r. Został opracowany przez związek „Czerwonej Róży”. Był bardzo ogólny. Na przerobienie całego pensum przewidywał 2 i pół roku. Z tego dla historii aż do rozbioru Polski przeznaczano półtora roku, na historię porozbiorową 1 rok, od Mickiewicza do czasów współczesnych również 1 rok. Resztę czasu można było wykorzystać na poszerzenie pewnych tematów lub na powtórzenie materiału.[19]

TTZ prowadził działalność w warunkach głębokiej konspiracji. Statut nakazywał członkom zachowanie najwyższej ostrożności: były to zakazy gromadzenia się w miejscach publicznych, rozmów i korespondencji o związku poza kółkiem, wstępowania do organizacji niemieckich, nakazy niszczenia ocenionych prac pisemnych, cichego i spokojnego zachowania się na zajęciach. Mimo to władze szkolne i policja wykryły kilka kół. Zdekonspirowanych działaczy traktowano różnie. W Gimnazjum Chełmińskim w 1843 r. zdelegalizowano niemiecki związek burszenszafcki „Germania”, natomiast zezwolono na działalność polskiego koła samokształceniowego „Polonia”. W 1899 r. władze szkolne w Wejherowie wykryły tajne kółko literackie „Wiec” i ukarały członków czterema godzinami aresztu. Jednak zazwyczaj konspiratorów karano surowo: sankcją najczęściej była relegacja z wilczym biletem, pozbawienie wolności, zakaz na całe życie podjęcia pracy w służbie państwowej, oświacie i duszpasterstwie, odebranie prawa do skróconej służby wojskowej.

W 1900 r. policja zdekonspirowała koła w Chełmnie, Brodnicy i Toruniu. Rozpoczęło się dochodzenie, zakończone procesem toruńskim, który zasięgiem śledztwa i liczbą oskarżonych ustępował jedynie procesowi filomatów wileńskich z 1823 r. Oskarżono 56 uczniów gimnazjum w Chełmnie, 9 uczniów gimnazjum w Toruniu, 19 uczniów gimnazjum w Brodnicy oraz 6 kleryków Seminarium Duchownego w Pelplinie. W trakcie rozwoju śledztwa listę oskarżonych poszerzono o 22 uczniów gimnazjów w Białogardzie, Gnieźnie, Krotoszynie, Ostrowie Wielkopolskim, Rogoźnie, Śremie, Poznaniu. Ostatecznie w liczącym 84 strony akcie oskarżenia znalazły się nazwiska 60 podejrzanych. Rozprawa trwała od 9 do 12 września. 15 oskarżonych uwolniono z braku dowodów winy, 10 udzielono nagany, kilkunastu skazano na karę więzienia – od 1 dnia do 3 miesięcy. Większość oskarżonych już przed rozprawą relegowano ze szkół.[20]

Oskarżeni spotkali się z szerokim poparciem środowiska polskiego. W trakcie śledztwa zachowali solidarność i odwagę. Jeden z oskarżonych, Jan Nierzwicki, wspominał później, że czas oczekiwania na przesłuchania młodzież wypełniała śpiewem: „Cośmy jedną pieśń skończyli, rozpoczęła się druga. Najczęściej powtarzaliśmy Mickiewiczowskie Pękły nasze kajdany.”  Inny oskarżony, Marian Karczyński, po latach opowiadał: „Pamiętam to śledztwo w tutejszym sądzie w dniu 1 II 1901 r., gdy nas kleryków zamknięto osobno i godzinami męczono badaniem, a uczniów gimnazjum zgromadzono w sąsiedniej sali pod kluczem. I do grobu wezmę moje serdeczne wspomnienie, gdy z sąsiedniej sali do naszych uszu dochodziły głosy młodzieży gimnazjalnej, śpiewającej Z dymem pożarów, Boże coś Polskę i Nie dbam jaka spadnie kara.” [21]  

Po ogłoszeniu wyroku obrońcy oskarżonych wnieśli apelację do Najwyższego Sądu w Lipsku, lecz 4 kwietnia 1902 r. została ona odrzucona. Oskarżonym pozostała jeszcze możliwość zwrócenia się z prośbą o ułaskawienie do Wilhelma II. Z prawa tego nie skorzystali, natomiast zamieścili w polskiej prasie znamienne oświadczenie:

 „Koledzy! Po odrzuceniu rewizji, wniesionej przez nas przeciwko wyrokowi sądu toruńskiego, pojawiła się w gazetach pogłoska, że zamierzamy wnieść prośbę o ułaskawienie. Pogłoska ta zniewala nas do skreślenia następujących uwag. Prośba o ułaskawienie byłaby przyznaniem się do winy, błaganiem o przebaczenie, byłaby upokorzeniem się w całym tego słowa znaczeniu. My zaś nie poczuwamy się do żadnej winy. Ucząc się bowiem polskiego języka, polskiej historii i polskiej literatury, spełnialiśmy jedynie nasz święty obowiązek. Wobec tego możemy tylko powiedzieć, że nie pojmujemy i nie pojmiemy nigdy, dlaczego sądy uznały nasze postępowanie za karygodne – ale nie możemy uznać, żeśmy zawinili. Każdy przyzna, że w tych okolicznościach stawienie wniosku o ułaskawienie ubliżałoby naszej godności, poniżałoby nas w oczach własnych i w oczach każdego człowieka z charakterem. Nie prośmy zatem o łaskę, lecz pokażmy, że umiemy z godnością cierpieć za spełnienie obowiązku.” [22]

Ruch filomacki zaistniał także na Krajnie, przede wszystkim w Gimnazjum w Nakle. W 1920 r. prezes nakielskiego koła TTZ z 1910 r., Franciszek Pałżewicz, przekazał akta TTZ pierwszemu polskiemu dyrektorowi nakielskiego gimnazjum, Janowi Augustyńskiemu. Dokumenty te, obejmujące okres od 1910 do 1916 r.,  jedynie w ograniczonym zakresie oddały obraz działalności krajeńskich filomatów, bowiem prowadzili oni pracę związkową w głębokiej konspiracji. J. Znaniecka pisze: „Nie sporządzano [...] żadnych wykazów, nie prowadzono dokumentacji, nie wolno było utrwalać niczego na papierze. Dlatego nawet w tradycji nie zachowały się nazwiska założycieli Towarzystwa”.[23]

Koło nakielskie powstało w drugiej połowie XIX w., mniej więcej w tym samym czasie co koła w Bydgoszczy, Gnieźnie, Inowrocławiu, Kcyni.[24] W latach dziewięćdziesiątych przyjęło imię Adama Mickiewicza. Wraz z kołami z Białogardu, Brodnicy, Bydgoszczy, Chełmna, Chojnic, Gniezna, Krotoszyna, Leszna, Ostrowa Wielkopolskiego, Poznania, Rogoźna, Śremu, Wągrowca, Torunia tworzyło „Czerwoną Różę”. Wśród najaktywniejszych działaczy byli Dettloff Szczęsny (jeden z inicjatorów i prezes Koła w 1896 r., delegat „Czerwonej Róży” na gimnazja okręgu północnego), Bolesław Szulczewski (prezes „Czerwonej Róży” w ostatnich latach XIX w.), Bronisław Szulczewski (członek „Czerwonej Róży”).  Prawdopodobnie w 1901 r. nakielskie Koło Samokształceniowe im. Adama Mickiewicza przekształciło się w koło Towarzystwa Tomasza Zana.

Członkowie[25] zbierali się w domach zaufanych przyjaciół, Kazimierza Wilińskiego, Kamińskiego, Bartkowskich. Wygłaszali referaty poświęcone literaturze polskiej, recytowali wiersze, śpiewali pieśni patriotyczne.[26] Ważnym ceremoniałem było zaprzysiężenie nowego członka koła: przy stole nakrytym obrusem, krucyfiksie i zapalonych świecach, młody człowiek składał przysięgę wierności. Po wtajemniczeniu następowało wybranie pseudonimu.[27]

Program nauczania obejmował naukę języka polskiego, literatury, historii, geografii ziem polskich. Korzystano z podręczników Kryńskiego i Małeckiego (gramatyka) oraz Lewickiego i Chociszewskiego (historia). Zajęcia odbywały się dwa razy w tygodniu – zawsze w innym miejscu i o innym czasie.

W 1915 r. nakielskie koło wydawało miesięcznik kulturalno-literacki „Sztandar”. Komitet redakcyjny tworzyli: Tadeusz Pietrykowski, Edmund Bartkowski, Kazimierz Wiliński, Stefan Wilicki, Konrad Wierzbicki, Grzegorz Handke. Pismo zawierało 12-16 stron, prezentowało wielką poezję narodową oraz wiersze filomatów z Nakła. Ukazało się 5 numerów – pierwszy 1 kwietnia 1915 r.[28], ostatni – 1 października 1915 roku. Młodzi redaktorzy poruszali między innymi następujące zagadnienia: „Obowiązki młodzieży polskiej”, „Kto nam da wolną Polskę”.[29] 

Członkowie nakielskiego TTZ angażowali się także w inne formy działalności społecznej. Edmund Bartkowski, Kazimierz Rybka, Kazimierz Susała w 1913 r. założyli Drużynę Skautową im. Tadeusza Kościuszki i prowadzili ćwiczenia z harcerzami. Jan Sławiński w 1913 r. został drużynowym skautów. Harcerzem był m.in. brat Edmunda, Wiktor. Kazimierz Różkowski utworzył drużynę strzelecką.

Trudno określić precyzyjnie liczbę nakielskich filomatów. Władze pruskie relegowały z Gimnazjum co najmniej kilku: braci Bartkowskich, Władysława Bolewskiego, braci Czeszewskich, Leona Laknera, Kazimierza Różkowskiego, braci Szulczewskich.

W nakielskim TTZ współdziałali synowie szlachty, lekarzy, nauczycieli, kupców, rzemieślników i chłopów. Powstało demokratyczne środowisko, chłonące postępowe hasła polityczne i społeczne. Łatwo znajdowali w nim swoje miejsce przybysze, Stefan Glabisz, Kazimierz Różkowski, Wacław Wrembel, przeniesieni za działalność patriotyczną do Nakła z innych gimnazjów.

Należy podkreślić konsekwencję życiową nakielskich członków TTZ. W latach przełomów przekuli ideały w czyn. Edmund Bortkowski w okresie powstania wielkopolskiego dowodził oddziałami walczącymi o Krajnę, uczestniczył w III powstaniu śląskim, poległ na Kresach w 1939 r. Jego młodszy brat, Wiktor, w wieku 22 lat zginął 18.02.1919 r. pod Radwankami k. Budzynia. W tym samym roku, 8 stycznia, w bitwie o Szubin poległ dowodzący kompanią kcyńską Józef Codrow. W wojnie polsko-bolszewickiej utracili życie Wacław Radomski i Kazimierz Susała. Jan Sławiński w 1939 roku był komendantem Obrony Bydgoszczy. W Katyniu zamordowany został Wincenty Pietrykowski, a w Kozielsku jego brat, Tadeusz. Na zesłaniu za Uralem przebywał Apolinary Pasternacki. W niemieckich obozach koncentracyjnych stracili życie bracia Antoni i Stanisław Czeszewscy oraz Walerian Ossowski. Trzeci z braci Czeszewskich, Kazimierz, został rozstrzelany przez hitlerowców 11.11.1939 r. w Paterku. Ci, którzy przeżyli wojnę, poświęcili się pracy organicznej: duszpasterstwu, karierze naukowej, oświatowej, prawniczej i medycznej.

Nie ma pewności, czy – i w jakim zakresie – z kołem nakielskim współpracowali członkowie innych kół, dla których pobyt na Krajnie był jedynie biograficznym epizodem. Jeden z nich, Leon Sumiński, późniejszy student farmacji, odbywał praktykę w aptece w Nakle. Być może w trakcie pobytu w Nakle nawiązał współpracę z kołem nakielskim. Dysponował dużym doświadczeniem i cennym materiałem źródłowym. W 1892 r. ukończył progimnazjum w Nowym Mieście Lubawskim, gdzie czynnie uczestniczył w pracy założonego w 1886 r. koła filomackiego „Towarzystwo Marcinkowskiego”. Zaliczył jednoroczny kurs literatury polskiej, historii Polski i geografii. Ponadto analizował przez 4 kwartały życiorysy wielkich polskich pisarzy, uczył się ich dzieł na pamięć, pisał obszerne prace. Jego koło jako szczególne dni świąteczne uznało rocznice Konstytucji 3 maja, Unii Lubelskiej, powstania listopadowego oraz śmierci Adama Mickiewicza. W swoim pamiętniku, z którego do dziś ocalały jedynie fragmenty, zamieścił obszerne cytaty ze „Statutu Towarzystwa Marcinkowskiego” oraz zarys programu nauczania.

W późniejszym okresie Sumiński studiował literaturę polską u prof. Władysława Nehringa. Należał do polskich stowarzyszeń studenckich: jawnych „Concordii” i  „Adelfii” oraz tajnego „Zjednoczenia Towarzystw Młodzieży Polskiej za Granicą”.[30]

Młodzież z Krajny uczestniczyła także w pracy kół filomackich spoza regionu. Wśród tych działaczy spotykamy łobżeniczanina Władysława Seydę.[31]Ważnym fragmentem jego biografii były lata poświęcone działalności filomackiej w gimnazjum w Wałczu.

11 października 1873 r. powstało tam koło polskie „Ul”. W 1912 r. filomaci utworzyli TTZ oraz drużynę skautowską. Dziś znane są nazwiska 22 członków „Ula”, 6 działaczy TTZ i skautingu. 

Koło wałeckie oparło swoją działalność na statucie wejherowskiego „Wiecu”. Jako główne cele przyjęło „krzewienie i utrzymanie języka polskiego w ogóle, jako też zachowanie go od okaleczeń narzeczem kaszubskim i niemieckim”[32].  Członkowie, od 1877 r. zrzeszeni w autonomicznych kółkach „Biały Orzeł” i „Pogoń”,  przybrali pseudonimy – najczęściej z utworów Mickiewicza. Realizowali szeroki program nauczania. Omawiali zagadnienia historyczne: panowanie Bolesława Chrobrego, Kazimierza Wielkiego, szczególne znaczenie Konstytucji 3 maja. Ważną rolę pełnił kurs geografii. Jednak podstawą była nauka literatury ojczystej. W zestawie lektur znalazły się: Grażyna, Konrad Wallenrod, Powrót taty, Świtezianka, Lilie, Oda do młodości Adama Mickiewicza, Zamek kaniowskiSeweryna Goszczyńskiego, Śmierć zdrajcy ojczyzny Antoniego Góreckiego, Wiesław Kazimierza Brodzińskiego. Korzystano z Kursu literatury polskiej dla użytku szkół W. Nehringa, Wzorów prozy Jana Rymarkiewicza. Działała licząca ok. 30 tomów tajna biblioteka. Lekcje literatury łączono z etyką. W pracach  pisemnych rozwijano myśl zawartą w cytacie z dzieła narodowego lub przysłowia.

Władysław Seyda, używający pseudonimu Władysław, przeszedł wszystkie stopnie awansu filomackiego i został piątym w dziejach „Ula” prezesem. Praca w „Ulu” była dla niego znakomitym utrwaleniem wyniesionego z rodzinnego domu wychowania patriotycznego.  

Krajanie działali także w kole filomackim Gimnazjum w Chojnicach. Tajny związek młodzieży polskiej, prawdopodobnie „Polonia”, powstał tu już ok. 1830 r. W roku 1870 rozpoczęło działalność koło „Mickiewicz”. Członkowie w kółkach liczących 4-6 osób odbywali regularnie zajęcia samokształceniowe. W latach 1895-97 koło, podzielone na 6 kółek, liczyło 30 członków. Używali oni podręczników: Historia polska w zarysie z jeografią i mapą dawnej Polski, tudzież opisem sejmu, elekcji, koronacji i pogrzebu królów, i wojska. Napisana dla początkującej młodzieży na pamiątkę tysiącletniej rocznicy wstąpienia familii Piastów na tron polski koło roku 860 Feliksa Antoniewicza, Dzieje Polski Maryana znad Dniepru (Emilia Cyfrowicz), Wieczory pod lipą, czyli historia narodu polskiego opowiadana przez Grzegorza spod Sanoka Lucjana Siemieńskiego, Dzieje Polski w zarysie Lucjana Tatomira, Zarys historii Polski i krajów ruskich z nią złączonych Anatola Lewickiego, Krótki rys dziejów literatury polskiej Wiktora Doleżana. Lekturę obowiązkową stanowiły: Zamek Kaniowski Goszczyńskiego, Maria Malczewskiego, Grażyna, Konrad Wallenrod, Pan Tadeusz Mickiewicza, Maria Stuart, Mazepa, Balladyna Słowackiego, Lalka Prusa, Nad NiemnemOrzeszkowej. Przez pewien czas abonowano także prasę: „Dziennik Poznański”, „Kurier Poznański”, „Gońca Wielkopolskiego.

Bardzo uroczyście obchodzono rocznice narodowe, przede wszystkim połączoną z rocznicą założenia koła rocznicę śmierci Adama Mickiewicza. Organizowano także wycieczki krajoznawcze. Paweł Czaplewski i Ludwik Górski wędrowali pieszo przez całe Kaszuby. Górski przedstawił swoje wrażenia w wygłoszonym w 1896 r. wykładzie A czy znasz ty bracie młody, twoje ziemie, twoje wody.

Koło chojnickie w zasadzie nie utrzymywało bliższych kontaktów z innymi organizacjami filomackimi. W 1896 podjęto rozmowy z członkami kół z Chełmna i Stargardu w celu połączenia działalności, lecz ostatecznie plany te, w obawie przed dekonspiracją, zarzucono.[33] W 1901 r., w związku z zagrożeniem wynikającym z procesu toruńskiego, koło chojnickie zostało rozwiązane, kronika zniszczona, a biblioteka wywieziona do majątku Władysława Wolszlegiera (dziś: Nieżychowice). Jednak już jesienią tego roku odbyło się kolejne zebranie filomackie. W kolejnych latach koło prowadziło systematyczną działalność. W 1906 r. liczyło 12 członków. W 1920 r. – 20. Około 1910 r. organizacja chojnicka przyjęła nazwę i statut Towarzystwa Tomasza Zana. W 1911 r. powstała pierwsza w zaborze pruskim drużyna skautowa.

J. Szews podaje, że „o dobrym poziomie pracy i aktywności ówczesnego TTZ w Chojnicach może świadczyć fakt, że ośrodek ten został wybrany jako miejsce I zjazdu delegatów kół pomorskich TTZ. Zjazd ten odbył się w sobotę 2 kwietnia 1914 r. w mieszkaniu doktora Lniskiego.” [34]       

 W kole chojnickim działali  także Krajanie, trzej urodzeni w Kamieniu współzałożyciele powstałego w r. akademickim 1899/1900 koła seniorów filomacji chojnickiej: Zygmunt Rogala, Czesław Rogala i Mieczysław Rzewuski.

Zygmunt Rogala zdał maturę w 1896 r. Do koła seniorów przystąpił jako kleryk Seminarium Duchownego w Pelplinie – podobnie jak Mieczysław Rzewuski. Ukończywszy studia i zdobywszy doktorat z teologii, w latach 1915-1927 objął probostwo i stanowisko dziekana w Chełmnie, opiekując się również tamtejszym kołem TTZ. Mieczysław Rzewuski, ur. 12.12.1877 r., w 1903 r. wyświęcony na księdza, od 1904 r. był wikariuszem w Pińczynie, w latach 1920-22 wykładowcą w Pelplinie. Czesław Rogala zdał maturę w 1899 r. i podjął studia medyczne.[35]

Filomacki ślad z Krajny wiedzie również do gimnazjum w Chełmnie, gdzie podjął naukę urodzony 13 stycznia 1848 r. w Wysokiej Antoni Bederski. Od 1866 r. należał do tajnej organizacji narodowej. W późniejszych latach studiował filologię słowiańską i klasyczną we Wrocławiu i w Berlinie. Działał w Towarzystwie Literacko-Słowiańskim. Pisał artykuły do studenckiego pisma „Poczwara”. Po studiach podjął pracę bibliotekarską. Według J. Podgórecznego, „od 1884 r. potajemnie redagował „Nowiny Śląskie”, gdzie były drukowane polskie pieśni, często oryginalne [...]. Od 1891 r. pracował w Bibliotece im. Raczyńskiego jako II bibliotekarz, później jako dyrektor. Przyczynił się do tego, że zbiory biblioteczne nie zostały wywiezione do Niemiec. W 1929 r. ogłosił zestawienie druków Biblioteki Raczyńskich.”[36]    

 

* * *

Tajne koła[37] odegrały znaczącą rolę w upowszechnieniu literatury polskiej w środowisku szkolnym. Uzupełniły program edukacji czytelniczej młodzieży o treści wyeliminowane przez działania cenzorskie. Rozwijały polski obieg wysokoartystyczny, kształciły odbiorcę o wysokiej kompetencji czytelniczej, umiejącego odebrać ideę narodową dzieła, lecz również przygotowanego do szerszego i głębszego odbioru dzieła na poziomie struktury oraz kompozycji.

Wprowadzając do swoich programów elementy redakcyjne (pisanie recenzji literackich, polemiki, dyskusje), zapoczątkowały proces wytwarzania publikacji. Przygotowywały kompetentnego odbiorcę do roli wytwórcy tekstów o cechach artystycznych, tym samym tworząc grunt pod powstanie w regionie polskiego życia literackiego rozumianego w węższym zakresie.



[1] Szews J., Filomaci pomorscy. Tajne związki młodzieży polskiej na pomorzu gdańskim w latach 1830-1920, Warszawa 1992, s. 23.

[2] Ibidem, s. 24.

[3] Ibidem, s. 31.

[4] W późniejszym okresie zakaz ten został uchylony.

[5] „Nie jest znany ani jeden wypadek istnienia tajnego związku burszowskiego wśród gimnazjalistów Polaków”: Ibidem, s. 25. Polskie związki łączyły samokształcenie z samowychowaniem narodowym.

[6] Szews J., Filomaci pomorscy, op. cit. s. 31.

[7] Ibidem, s. 32.

[8] Ibidem, s. 32.

[9] Autorem terminu filomaci pomorscy jest Jan Karnowski. Użył go na początku lat dwudziestych XX w. „na określenie członków tajnych związków samokształceniowych młodzieży polskiej w gimnazjach pomorskich [...]. Wprowadzoną przez siebie terminologię uzasadniał [...] uprawianym przez filomatów pomorskich kultem Mickiewicza. Przejawiał się on w nazywaniu jego imieniem, albo imieniem Tomasza Zana niektórych kół, obchodzeniem rocznicy jego śmierci, przyjmowanie imion jego bohaterów jako pseudonimów”: Ibidem, s. 11.

[10] Koło poznańskie wydawało pismo „Miesięcznik”.

[11] Jednym z delegatów był Jan Kasprowicz.

[12] Szews J.,Filomaci pomorscy. Tajne związki młodzieży polskiej na pomorzu gdańskim w latach 1830-1920,op. cit., s. 41.

[13] Nazwa pochodziła od umówionego znaku rozpoznawczego delegatów na dworcu w Poznaniu.

[14] Szews J., Filomaci pomorscy. Tajne związki młodzieży polskiej na pomorzu gdańskim w latach 1830-1920, op. cit., s. 43.

[15] Ibidem, s. 43.

[16] Ibidem, s. 44.

[17] Patrz Załącznik 4: Statuty Towarzystwa Tomasza Zana.

[18] Dobre wyniki w nauce nie przesądzały awansu, bowiem aby zostać filomatą, kandydat musiał zdać egzamin przejściowy, otrzymać potrzebną 1/2 głosów w wydziale, 2/3 głosów ogółu filomatów, potwierdzenie zarządu.

[19] Patrz Załącznik 5: Podręczniki używane w tajnej pracy samokształceniowej TTZ.

[20] Szews J., Filomaci pomorscy. Tajne związki młodzieży polskiej na pomorzu gdańskim w latach 1830-1920, op. cit., s. 162.

[21] Ibidem, s. 169-170.

[22] Ibidem, s. 162.

[23] Znaniecka J., Gimnazjum i Liceum im. Bolesława Krzywoustego w Nakle n. Not. w latach 1876-1976, op. cit., s. 21.

[24] Szews J., Filomaci pomorscy. Tajne związki młodzieży polskiej na pomorzu gdańskim w latach 1830-1920, op. cit., s. 32.

[25] Patrz Załącznik 2: Członkowie Towarzystwa Tomasza Zana w Nakle, Załącznik 3: Prezesi Towarzystwa Tomasza Zana w Nakle.

[26] Np. wieczorem 23 października 1915 r. słuchali muzyki fortepianowej („Fantazja”, „La madonna”) i skrzypcowej („Parole d`amour”), uczestniczyli w zajęciach literackich (wykład, recytacja utworów „Oni...” „Święta miłości kochanej ojczyzny”, „O Matko Polsko”, „Pieśń na dzisiaj”): Krajna i Nakło. Studia i rozprawy wydane z okazji 50-lecia Gimnazjum im. Bolesława Krzywoustego w Nakle, Nakło 1926, s. 242.  

[27] Rosińska D., Towarzystwo Tomasza Zana w Nakle, [w:] „Gazeta Pomorska”, 6 listopada 1991 r.

[28] Według T. Pietrykowskiego  pierwszy numer „Sztandaru” ukazał się w czerwcu 1915 r.

[29] Pietrykowski T., Tajne pisma naszej młodzieży podczas lat wielkiej wojny, [w:] „Kurier Bydgoski”, nr 558, 1928 r.

[30] Szews J., Filomaci pomorscy. Tajne związki młodzieży polskiej na pomorzu gdańskim w latach 1830-1920, op. cit., s. 148.

[31] Władysław Seyda (1863-1939), od młodości związany z ruchem narodowym, jeden z przywódców Narodowej Demokracji, w zaborze pruskim w latach 1914-1918 prezesował Kołu Polskiemu w parlamencie niemieckim. W latach 1918-1919 powierzono mu funkcję członka Komisariatu Naczelnego Rady Ludowej, od 1919 do 1920 r. piastował stanowisko ministra byłej dzielnicy pruskiej, następnie urząd prezesa Sądu Najwyższego.

[32] Szews J., Statut koła filomackiego „Wiec”, [w:] Filomaci pomorscy. Księga pamiątkowa Sesji Naukowej oraz Zjazdu Filomatów w Wejherowie w dniu 20 maja 1972 roku, Gdańsk 1975, s. 119.

[33] Szews J., Filomaci pomorscy. Tajne związki młodzieży polskiej na pomorzu gdańskim w latach 1830-1920, op. cit., s. 65-74.

[34] Ibidem, s. 180.

[35] Ibidem, s. 188.

[36] Podgóreczny J., Niepospolici ludzie Kujaw i Pomorza, op. cit., s. 34.

[37] Wątek filomacki z okresu zaborów powrócił na Krajnę w czasach II wojny światowej. W Krostkowie koło Nakła mieszkała wówczas Elżbieta Karnowska – siostra Jana Karnowskiego, znanego badacza ruchu filomackiego. Ukryła przed Niemcami cenne dokumenty: akta procesu toruńskiego, protokolarze wejherowskiego „Wiecu” i wałeckiego „Ula”, kwestionariusze,  korespondencję – część w stodole rodziny Karnowskich, część na strychu budynku stacji kolejowej,  na której pracowała jako bileterka: Szews J., Filomaci pomorscy. Tajne związki młodzieży polskiej na pomorzu gdańskim w latach 1830-1920, op. cit., s. 18.