Romuald Rosiński

Literatura Krajny między wojnami

  W XIX i na początku XX w. literaci regionalni odegrali ważną rolę w propagowaniu kultury polskiej na Pomorzu. Ich twórczość ukształtowała się pod presją zadań narodowych, wywarła istotny wpływ na świadomość polityczną czytelnika.1 Mimo że nie zawsze była najwyższego lotu i rzadko przekraczała granice oryginalności, jednak – zdaniem Jerzego Koniecznego i Zdzisława Mrozka – „dała początek literaturze rodzinnej regionu, której rysem wspólnym było zaangażowanie polityczne i społeczne, wyraźna służba potrzebom zbiorowym. Zainicjowany został typ twórczości tendencyjnej, utylitarnej”.2

W XIX w., gdy na Krajnie rozpoczynała się akcja upowszechnienia czytelnictwa polskiego, sąsiednie regiony chlubiły się już swoimi klasykami. Bardzo znani byli: urodzony w Borku k. Krotoszyna Ignacy Danielewski3, pochodzący z Wiela koło Chojnic Hieronim Jarosz Derdowski4, wywodzący swój rodowód z Kiełpina pod Tucholą Leopold Stanisław Kujot5, Anna Karwatowa.6 Jednak największą dynamikę rozwoju twórczość regionalna osiągnęła po 1920 r.7

Literatura regionalna została zainicjowana również na Krajnie. Wydawca „Głosu Krajny” Edward Malicki zabiegał, by na łamach jego pisma pojawiły się felietony społeczne, proza, poezja Krajan. W latach trzydziestych skupił wokół redakcji kilku autorów.

Najaktywniejszą współpracę z Malickim podjął, mający już za sobą debiut w „Dzienniku Bydgoskim”, Michał Mędlewski (pseudonim: Hieronim Męski).8 W latach 1931-36 publikował w „Głosie” przede wszystkim felietony, rzadziej poezję i prozę.

Główny nurt felietonistyki Męskiego stanowiły publikacje związane z aktualną problematyką społeczną. W felietonach Ludzie o jednym obliczu9, Jeden z tych10, Biurokrata czy społecznik11 narzekał na etyczny upadek stanu urzędniczego, piętnował rozrost i bezduszność biurokracji. Pisał: „Nie masz za grosz pomyślenia – deklamatorstwo, frazeologia i ogólnikowość”.12 „Oszczędzać! Na gwałt oszczędzać. Co za naiwne pytanie. Czy nie zbijają największych kapitałów urzędnicy [...]. Kto może dziś pozwolić sobie na luksus jadania „aż” trzech obiadów w tygodniu, a resztę dni chodzenia na jesienny owoc tarniny”.13 Przedstawił problem bezrobocia, opisując ćwiczenia Związku Weteranów: „Odlicz! – Raz, dwa – czterdzieści dwa. Imponująca gromada. Prawie sami bezrobotni [...] Ale jak wczoraj pamiętają wojnę światową, front zachodni, Verdun”.14 W felietonie W stolicy Śląska, prezentowanym w cyklu Listy z podróży, krytykował elitę polityczną: „Obóz sanacyjny ma świadomość swego odosobnienia. Organizacje półwojskowe przynoszą kompromitację. Oto kilka klasycznych przykładów szowinizmu zabarwionego korfantowską impotencją umysłową. Mało, mało więc było Brześcia.”15 Nawoływał do walki z anarchią: „W Polsce zaczął się batalii akt drugi: walka ze „złotą wolnością, walka z przekleństwem życia polskiego, podzielonego na kilka rodzajów Polaków.”16

Drażniły Męskiego apatia społeczna oraz pesymizm: „Wczoraj przed jadłodajnią o szyldzie „Nie ma co jeść” policja przytrzymała śmiejącego się osobnika. Osobnik ten w stanie nietrzeźwym odważył się mówić, że będzie lepiej.17 „Ci, co sarkają po kątach, że w Polsce jest źle, że lepiej nie będzie, to są najczęściej ci, których sumienie roztoczył mól lenistwa, przeklęta niewiara w dynamizm narodu”. 18

W niektórych felietonach Męski stosował inną poetykę. Tworzył groteskowe obrazy, wygłaszał sądy i tezy, prowokujące czytelników do refleksji. Zasłynął jako winowajca prasowej polemiki obyczajowej, może nawet skandalu z kluczem, krytykując poglądy niejakiej Krystyny Żeńskiej na temat emancypacji i macierzyństwa.19

W 1934 r. Męski wprowadził do „Głosu Krajny” felietonową rubrykę Drzazgi. Natychmiast ogłosił bezwarunkową wyższość poezji nad kapitałem, ronił krokodyle łzy nad mezaliansem: ślubem ubogiego – lecz przecież poety – z jedynaczką z bogatego domu. W innym felietonie zamieścił rozważania na temat wątpliwego uroku bosych stóp dziewcząt wiejskich.20

Inni felietoniści „Głosu” najchętniej podążali szlakiem wytyczonym przez Męskiego.

Mira interesowała problematyka obyczajowa. W felietonie Cywilizacja ubolewał nad damską modą, lansującą coraz większy negliż. Dostrzegał w tym przejaw upadku obyczajów i winił kobiecą przewrotność, gdyż „jak buzia nie grzeszy pięknotą, a szminka „nie da rady” - trzeba odkryć peryferia. Gołe i bose stopy robią swoje.”21

Józef Ostrowski łączył treści literackie i dydaktyczne. W utworze Z żywota proboszcza poczciwego22 przedstawił sylwetkę księdza społecznika, który wytężoną pracą zdobył szacunek przedstawicieli całej prawicy i zjednoczył ją, uśmierzając spory polityczne.

Dydaktyka dominowała w publikacjach Bronisława Kukli: w felietonie Na wesoło23 przestrzegał przed skutkami nieumiarkowanego jedzenia i picia, w Zagadce24 żartobliwie dowodził wyższości wartości duchowych nad złotem i pieniądzem.

Na łamach „Głosu” pojawiła się również proza krajeńska. Hieronim Męski w latach 1932-34 opublikował między innymi: Dla pieniędzy (szkic z życia)”, nowelę Ignasiowe szczęście, opowiadanie Sprzedana25. W 1935 r. zamieścił utwór o nędzy chłopskiej Na marne.

Główny bohater, Władek, młody chłop, bardzo kocha swoją ziemię. Pracuje na niej przez wiele lat jedynie z matką oraz siostrą, ponieważ ojciec nie wrócił z wojny. Matka umiera. Cierpienie bohatera podkreśla smutny obraz zimowego krajobrazu. Po pogrzebie chłopak musi opuścić rodzimą ziemię. Zmusza go do tego mąż siostry. „Władek w tych trudnych chwilach zrozumiał, że opuszczenie ojcowizny równałoby się jego śmierci. Była w nim krew Ślimaków - i prosta, przywiązana zacięcie dusza polskiego chłopa”. Jednak nie ma wyboru. Wyposażony przez siostrę w dwa tysiące złotych rusza w bezpowrotną wędrówkę „jak ci bez domu i celu, na marne.”26 [streszczenie- R. Rosiński]


Mir. w opowiadaniu Na oklep27 przedstawił spowodowany nędzą upadek moralny nauczyciela.

Akcja toczy się w miasteczku Koszarawa „nad rzeczką”. Bohater utracił wiarę w przyszłość, ponieważ „dziś dwa dni po pierwszym, ale to nie przeszkadza, że portmonetka pusta już od przedwczoraj leży gdzieś w kącie pusta [...]. Na stole piętrzy się stos zeszytów do poprawienia”. W życiu nauczyciela nie ma już miejsca na wyższe uczucia: bieda stępiła wrażliwość, uczyniła całą egzystencję szarą i beznadziejną. Zrujnowała życie rodzinne: dzień upływa na żalach i wzajemnych pretensjach. [streszczenie- R. Rosiński]


O biedzie środowiska wiejskiego pisał także Franciszek Górski, autor opowiadania Kęs chleba.28


Głos” chętnie zamieszczał lirykę krajeńską. Również na tym polu najwyższą aktywnością wykazał się Michał Mędlewski.

W wierszu Wyblakły listy29 wspominał zmarłą matkę, w Mojej ziemi30 opiewał urok pejzażu, w stylizowanym na poetycką baśń Nieznanym żołnierzu31 oraz w Pierwszej kadrowej32 oddał hołd żołnierzowi polskiemu. Często stosował kolorystyczne epitety, w kreowanym świecie doszukiwał się symboli, podporządkował wewnętrzny ład wierszy rymowi. Z interesującym skutkiem podejmował wędrówkę w poszukiwaniu nowej formy: sięgał po kontrast lub metaforę, tworzył własne neologizmy.


Jutro znów

Były dni. takie różne –

Ranki szronem mroziły

i myśli kłębiły...

Były złe – nieme – próżne –

Czasem stukot szyn żelaznych

Gnał mnie w dal zmilczałą

Na dzień jakiś wieki

Tradycyjny, jak w pieśń zmurszałą,

Brałem w pamięci pamiątkę

Dni wielkich

Dobrych czasem, a czasem złych. [...] 33


Kontynuacją tego stylu były utwory Linie szyn34 oraz Nasz dom.35 Ale Mędlewski często zmieniał poetykę, czego dowodem jest przewrotny erotyk:


Tobie się zdaje, piękna Pani,

Że cię krępuję spojrzeń splotem,

[...]

U stóp twych małych moje serce w dani –

Że mi je Amor już przeszył grotem:

Tobie się zdaje piękna Pani.


Nie dziw się jednak, iż mimo urody

i mimo tego, że siejesz czar młody,

mnie nie pociąga twego wdzięku cud,

Bo takie będą na balu kiedyś maski,

A „linie” takie są w przeglądzie mód –

Zresztą ja lubię patrzeć – na obrazki...


Więc, że ci kładę moje serce w dani,

Że cię krępuję spojrzeń splotem;

Tobie się zdaje piękna Pani...36


Mir. swój talent poetycki zaprezentował w satyrze „Karnawałowa komedia:


Pary w takt tańca zawrotnie kołują –

Słów pustych – płytkich nawiązując nici,

Udają, proszą, słowami szafują –

W pragnień jakichś dreszcze tak obfici.


Gdzieś na uboczu, ta na półpijana

Para na wesoło, w uściskach się dławi,

I choć się znają najdalej od rana,

Już on jej, klęcząc, o miłości prawi.

Deszcz kolorowych serpentyn się plącze,

A z kąta Amor gdzieś długo celuje –

Szmer pocałunków, tych tylko na rączce,

A tam znów usta ktoś blade maluje.


I choćby tylko kłamanej miłości –

Każdy skwapliwie i zacięcie szuka;

Wysila dowcip i mierne zdolności,

I, jak dzięcioł w korę – do kilku serc puka...37


W 1934 r. na łamach „Głosu” publikował lirykę Wyjan Brański. Drukował między innymi sentymentalne Preludium38, Miłość Ojczyzny39 oraz satyrę Zwierciadło pijaka40. W nastrojowych utworach starał się ilustrować uczucia malowniczymi obrazami przyrody. Nawiązywał do patriotycznej tradycji romantycznej:


Miłość Ojczyzny

Kocham te łąki kwieciem usłane,

Te czarne ziemie sochą zorane;

Te bujne trawy, zbożem szumiące,

Te ciche wody wstęgą płynące.

[...]

Kocham ten język, mowę ojczystą,

Kocham Ojczyznę miłością czystą,

Orlicy Białej, lśniącej w błękicie,

wolność, swobodę cenię ponad życie.


Sporadycznie prezentował się w „Głosie” Miś Różycki. Jego poezja, pełna oprawionych w młodopolską formę morałów, adresowana była do młodzieży.41 Interesujący utwór to zabawny Chorał pszczółek.42

Poeta o pseudonimie Br. Tolek zamieścił w „Głosie” jedyny, lecz świadczący o dużej wrażliwości literackiej utwór o jesieni:


Niesie się polem jesienna plucha,

Łzami starczemi zalana!

Idzie i płacze smutna starucha,

Jesiennym wiatrem targana...


Idzie do wioski – schroniska szuka –

Biedna jesienna baba!

Zajrzy do okna, w szybę zapuka,

Zziębnięta, drżąca i słaba...


Znów lezie dalej, wiatrem wciąż pchana,

Liśćmi zaszurga zaschłemi,

Zahaczy gałąź skrajem łachmana,

Rękami wodząc drżącemi.


A wiatr jej drogę ściele liściami

I wciąż do wtóru z nią płacze.

Zrywa się w górę, szarpie chmurami,

Na ziemię deszczem znów skacze.


Wlecze się lasem – człapie po drogach,

W zgrabiale ręce wiatr dmucha...

Szaruga, błoto chlapie po nogach,

Zszarzała, jesienna plucha.43


Międzywojenną literaturę krajeńską cechowała nieobecność elementów folklorystycznych. Trudno dziś stwierdzić, czy wynikało to z założeń programowych, czy raczej z faktu, że folklor krajeński został zniszczony w okresie zaborów.44 Zatarł się nawet w onomastyce, czemu trudno się dziwić, znając zakres i natężenie działań germanizacyjnych w XVIII i XIX w. – na przykład likwidując pozostałości po zaborach, w latach 1920-21 władze polskie zmieniły w powiecie wyrzyskim 41 z 64 nazw miejscowych.45

Brakowało wręcz jakichkolwiek poważniejszych przejawów istnienia krajeńskiej kultury ludowej. 6 maja 1926 r. starosta wyrzyski otrzymał następujące pismo: „Organizatorzy Dożynek w Spale z upoważnienia Kancelarii Cywilnej Prezydenta RP zapytują, czy na terenie powiatu [...] znajduje się grupa etniczna Krajniacy.” Organizatorzy wyjaśniali, że pragną zaprezentować i „pobudzić do życia grupy etniczne i obyczaje ludowe”. Starosta udzielił odpowiedzi, że na Krajnie „nie znajduje się grupa etniczna Krajniacy ani też inna grupa etniczna” i wyjaśnił: „w efekcie tego, że na terenie tutejszego powiatu ludność nie nosi w ogóle stroju malowniczego, nie da się stworzyć wspomnianej grupy”.46

Inną charakterystyczną cechą literatury krajeńskiej było to, że tworzyli ją przede wszystkim ludzie pochodzący z innych regionów. Na przykład Michał Mędlewski urodził się w powiecie szamotulskim, wychowywał na Śląsku i na kresach wschodnich, a do Nakła przybył po odbyciu służby wojskowej.

Rodowitym Krajaninem nie był również Ignacy Geppert, w okresie międzywojennym najbardziej znany w regionie badacz dziejów Krajny.47

Historią pasjonował się od młodości. Ogłosił przyczynki Żywot i czyny św. Wojciecha oraz Przeszłość Powidza. Był współzałożycielem oraz redaktorem „Przeglądu Bydgoskiego”. Po przybyciu do Nakła rozpoczął intensywne studia nad dziejami regionu. Okazją do opublikowania rezultatów pracy badawczej stały się obchody 50-lecia Gimnazjum w Nakle. Ukazała się wówczas, poprzedzona wstępem dyrektora gimnazjum Zygmunta Polakowskiego, obszerna publikacja trzech nakielskich autorów pt. Krajna i Nakło. Studia i rozprawy wydane z okazji 50-lecia Gimnazjum im. Bolesława Krzywoustego w Nakle. 48

Jej pierwszy i najważniejszy rozdział, Dzieje ziemi nakielskiej, to sporządzony przez Gepperta opis dziejów Krajny do pierwszego rozbioru. Oprócz wiadomości historycznych autor podał także wyniki swoich badań onomastycznych – badania te prowadził także w latach późniejszych, o niektórych pisał w „Głosie Krajny”49.

Krajna – dowodził Geppert – to tradycyjna nazwa obszaru na rubieży państwa i zastępowanie jej terminem obszar nadnotecki nie ma żadnego historycznego uzasadnienia. Nazwa Nakło pochodzi jeszcze z czasów prasłowiańskich i oznacza mieliznę, wyspę lub kieł, czyli słup, do którego wiązano łodzie na Noteci. Znalezione pod Szubinem monety greckie (37 sztuk) oraz powszechnie odkrywane na Krajnie urny twarzowe50 dowodzą, że już w starożytności biegł przez Krajnę ważny szlak handlowy. Potwierdza to także nazwa Osiek, oznaczająca niegdyś warowne schronienie w pobliżu głównego gościńca.

Na odległe w czasie datował Geppert wpływy Polski na Krajnie. Twierdził, że już za Chrobrego umocniło się tu chrześcijaństwo. Dowodził, iż Bolesław Chrobry krótko po roku tysiącznym nakazał zbudować kościół w Sadkach. Opisał wojny prowadzone z Pomorzanami przez Władysława Hermana i Bolesława Krzywoustego. Ukazał zasługi cystersów z Łękna oraz Byszewa dla gospodarczego i kulturalnego rozwoju regionu. Przedstawił wielkie polskie rody.51

Geppert utożsamiał polskość z działalnością archidiakonatu kamieńskiego. Przedstawił zmagania Krajan z Krzyżakami. Niepochlebnie pisał o przybyłych na Krajnę w wiekach średnich niemieckich osadnikach protestanckich, którzy, jak twierdził – odegrali pozytywną rolę gospodarczą, ale pod względem politycznym stali się poważnym zagrożeniem dla polskości i katolicyzmu. Zdaniem Gepperta, niekorzystnym zjawiskiem było pojawienie się na Krajnie Żydów.

Wartość statystyczną posiada IV rozdział pracy Gepperta, czyli Monografia miast na Krajnie: Nakła, Mroczy, Wyrzyska, Łobżenicy, Wysoki, Miasteczka, Kamienia, Sępólna i Więcborka z 1772r.52

Jako uzupełnienie monografii miast miast krajeńskich można traktować opublikowaną przez Gepperta w 1936 r. w „Głosie” Monografię wsi krajeńskich.53

Opisując początki panowania pruskiego na Krajnie, Geppert przedstawił grabież i wywóz polskich dokumentów miejskich i sądowych, brutalną akcję kolonizacyjną, germanizację, niszczenie wszystkiego, co polskie. Zabór Krajny postrzegał jako kataklizm dziejowy. W swoich opiniach był jednoznacznie patriotyczny.


* * *

W latach trzydziestych XX w. Krajna przekształciła się z ośrodka jedynie upowszechniającego literaturę polską w ośrodek również wytwarzający teksty – w regionie zaistniało więc autonomiczne życie literackie.

Dominowały teksty społeczne i historyczne, lecz pojawił się także szereg publikacji o mniej lub bardziej nasilonych cechach literackości. Teksty te nie przekroczyły granicy prowincjonalizmu, świadczyły jednak o stale rosnącej społecznej kompetencji literackiej.

Działalność literatów (w sensie wytwórców tekstów) rozwinęła się w trzech kierunkach:

  1. Publikacje prasowe bez żadnych cech literackości, czyli swoiste poradniki praktyczne lub komentarze kwestii politycznych, społecznych czy obyczajowych. W publikacjach tych autor pełnił rolę eksperta, podkreślał walor dydaktyczny swojej wypowiedzi, stosował język neutralny.


  1. Felietony o niektórych cechach literackości, poświęcone konkretnym zjawiskom lub wydarzeniom z życia regionu. Do cech literackości można tu zaliczyć emotywny język oraz swoiste, często kontrastowane obrazowanie. Wyrazistym przykładem jest zestawienie zbiórki bezrobotnych kalek z obrazem tych samych ludzi – jeszcze jako młodych, w pełni sprawnych żołnierzy spod Verdun. Innym przykładem może być obraz uczty elity ratuszowej z obrazem głodnego bezrobotnego (felietony Hieronima Męskiego).


  1. Poezja i proza o wielu cechach literackości (należy jednak pamiętać, że zazwyczaj była to literackość nie najwyższej próby, najczęściej wzorowana na poetyce szkolnej).


Autor krajeński miał wobec autorów obiegu wysokoartystycznego czy popularnego pozycję nieporównywalnie słabszą. Funkcjonował jedynie jako autor regionalny. Cieszył się lokalną estymą, nie stworzył jednak takiego przekazu (ani literackiego, ani społecznego), który przekroczyłby granice regionu.

Prowincjonalność literatury krajeńskiej wynikała z faktu, że literatura ta była bardzo młoda w sensie czasu rozwoju oraz jakości. Miała jednak charakter progresywny. Niektóre publikacje mogły być zapowiedzią poważniejszych dzieł, lecz proces ewolucji został zniszczony przez II wojnę światową.


Podsumowanie dorobku dwudziestolecia

Krajeńskie dwudziestolecie międzywojenne zapoczątkowane została czynem zbrojnym oraz spontaniczną budową polskich struktur państwowych. Następnie stworzono system oświaty. Działania te zakończyły się sukcesem, ponieważ jeszcze w trakcie zaborów społeczność polska wykształciła kadry zdolne podźwignąć ciężar budowy kraju. W następnych latach, dzięki pracy licznych organizacji, towarzystw i instytucji, dojrzały warunki do zaistnienia na Krajnie życia literackiego. W pierwszej dekadzie XX stulecia Krajanie musieli jeszcze walczyć o prawo używania języka ojczystego, a już kilka lat później zaczęli wydawać polską prasę z ambicjami literackimi. Drugi period międzywojenny regionu cechował się trudnościami ekonomiczno-gospodarczymi. Redaktorzy i literaci podjęli więc problematykę społeczną. Sygnalizowali liczne problemy: niski poziom życia większości mieszkańców, brak stabilizacji materialnej, bezrobocie.

Literatura Krajny, przede wszystkim epika, nosiła wszelkie znamiona protestu społecznego. Losy bohaterów opowiadań i felietonów krajeńskich skłaniały do gorzkiej refleksji, że tak kiedyś śniona ojczyzna zapomniała o swoich dzieciach. Prozaicy z Krajny nie wyszli poza etap buntu i moralizowania. Nie zdążyli. Nim dojrzeli i okrzepli, wybuchła wojna.

Więcej szczęścia miała poezja krajeńska. H. Męski, Mir., Br. Tolek, Miś Różycki, Wyjan Brański publikowali najczęściej utwory postklasycystyczne, niekiedy nawiązujące poetyką do tradycji młodopolskiej, ale najaktywniejszy poeta H. Męski podejmował awangardowe eksperymenty jezykowe.

W okresie międzywojennym aktywni byli badacze historii regionu. Najbardziej znani autorzy to: Ignacy Geppert, Teodor Bobowski, Zygmunt Polakowski, Franciszek Marciniak, Władysław Lis, ks. Glatzel, Seweryn Saryusz-Zaleski, Stefania Bojarska.

Twórcy polskiej prasy krajeńskiej, Wacław Malicki („Głos Krajny”) oraz Maksymilian Kasprowicz („Gazeta Sępoleńska”), chętnie drukowali utwory B. Bolesławity (Józef Ignacy Kraszewski), Władysława Łozińskiego, Adama Krechowieckiego, Augustyna Wilkońskiego, B. Świerzyńskiego, Jura, Jerzego Nałęcza, W. Nowackiej.

Na łamach prasy krajeńskiej nigdy nie doszło po polemiki literackiej. Spory dotyczyły konwenansów i nowych obyczajów społecznych, np. emancypacji, sposobów spędzania wolnego czasu, mody, itp. W 1934 r. w „Głosie Krajny” powstała kolumna satyryczna „Drzazgi”.

Cechą krajeńskiego życia kulturalnego okresu międzywojennego był równoległy rozwój rozwój dwóch podstawowych obiegów literackich: wysokoartystycznego oraz popularnego. Twórczość obiegu wysokoartystycznego stała się fundamentem obrazu kultury polskiej i przypisano jej ważne funkcje ideologiczno - wychowawcze. Odwoływano się do niej przede wszystkim w trakcie celebrowania ważnych rocznic narodowych lub literackich. Obok rozwinął się silny obieg popularny, służący przede wszystkim rozrywce, rzadziej traktowany jako wyraz znużenia literaturą „z przesłaniem”. Zaistnienie literatury masowej na Krajnie dowodzi, że książka polska trafiła do wszystkich środowisk, co potwierdza skuteczność działania systemu edukacyjnego oraz promotorów czytelnictwa. Trzeba bowiem pamiętać, że po książkę tę sięgały pokolenia, które w swojej niedalekiej przeszłości podlegały intensywnej germanizacji.


1 Konieczny J., Mrozek Z., Obraz literatury polskiej na Kujawach i Pomorzu Gdańskim w dobie zaborów, op. cit., s. 207.

2 Ibidem, s. 176.

3 Ignacy Danielewski – (1829-1907, pseudonimy: Ignacy Dołęga, Majster od Przyjaciela Ludu). Po ukończeniu seminarium nauczycielskiego w Trzemesznie podjął działalność wydawniczą, redagując i drukując periodyki, między innymi: „Stańczyka” (Chełmno, 1857), „Nadwiślanina” (1861-66), „Przyjaciela Ludu” (1862-79). Jako poeta debiutował w piśmie „Kościół i Szkoła” w 1847 r., w 1855 r. wydał zbiór Poezje. Pisał powiastki i opowiadania, np.: Znak na konfesjonale, Wilja św. Jana (1865), Bieda(1867), Rodzice i dzieci, Czego się Mateuszowa Kasia dotańczyła w mieście (1871). Chętnie podejmował tematykę historyczną, np. w opracowaniach: Niektóre myśli i fakty, Kazimierz Wielki, Król Polski po pięciu wiekach z grobu do nas przemawiający (1868), O unii lubelskiej (1869): Ibidem, s. 176 - 179.

4 Hieronim Jarosz Derdowski – (1852-1902), 20 lat pracował jako dziennikarz „Gazety Toruńskiej”, „Przyjaciela” (Toruń), „Kujawiaka” (Inowrocław). Opublikował Pisma prozą, Lud polski nad Bałtykiem, O Kaszubach. Sławę przyniosły mu poematy Kaszuba pod Widnem, Jasiek z kniei, komedia Walek na jarmarku oraz zbiór przysłów kaszubskich: Ibidem, s. 187.

5 Leopold Stanisław Kujot – ukończywszy Seminarium Duchowne w Pelplinie i studia w Niemczech, podjął pracę nauczycielską w pelplińskim Collegium Marianum, pełnił funkcję sekretarza Biblioteki Obywatelstwa Ziemi Pomorskiej, współpracował z toruńskim Towarzystwem Naukowym, a od 1897 r. kierował jego działalnością. Opublikował Dzieje Prus Królewskich, Głowę św. Barbary (1874) i Pierwsze nawrócenie Prusaków (1877): Ibidem, s. 176-187.

6 Anna Karwatowa – z domu Bardzka, autorka 17 sztuk scenicznych, chętnie granych przez amatorskie kółka teatralne. W twórczości dramatycznej specjalizował się również W. Łebiński. W Amerykaninie na kilka lat przed ukazaniem się Za chlebem Sienkiewicza ukazał problemy emigrantów wyjeżdżających za ocean. W Oryluprzedstawił losy uczestników powstania styczniowego: Ibidem, s. 176-187.

7 Potwierdziły to wyniki badań prowadzonych przez Zdzisława Mrozka, który pisze: „Wpływ czasopism i prasy na ożywienie życia kulturalnego w pierwszych latach niepodległości był niewątpliwy. Wymienię tylko najczęściej spotykane na ich łamach nazwiska autorów, reprezentujących poezję, prozę, krytykę artystyczną, publicystykę kulturalną. Są to: Jan Karnowski, Władysław Łęga, Franciszek Sędzicki, Gabriel Tadeusz Henner, Stanisław Brandowski, Michał Szurło-Gorzelak, Stanisław Boruń, Stefania Tuchołkowa, Witold Bełza, Anna z Bardzkich Karwatowa, Aleksander Majkowski i wielu innych.”: Mrozek Z., Pisarze ziemi pomorskiej w latach 1920-1970, Bydgoszcz, 1974, s. 4.

8 Czytelnikom „Głosu” przedstawił się jako autor utworu Na kresy, „książki bez sprzedanego nakładu”. Zacytował opinię krytyka literackiego: „Dzieło naukowe oparte na znajomości stosunków, ale styl ołowiany, niepopularny”: „Głos Krajny”, nr 18, 4 marca 1933 r.

9 „Głos Krajny”, nr 13, 13 lutego 1935 r.

10 „Głos Krajny”, nr 16, 23 lutego 1935 r.

11 „Głos Krajny”, nr 17, 27 lutego 1935 r.

12 Głos Krajny”, nr 13, 13 lutego 1935 r.

13 Męski H., Te same kategorie, [w:] „Głos Krajny, nr 93, 20 listopada 1935 r.

14 Męski H., Reportaż wiosenny, [w:] „Głos Krajny”, nr 25, 27 marca 1935 r.

15 „Głos Krajny”, nr 84, 20 października 1934 r.

16 Męski H., Batalii akt drugi”, [w:] „Głos Krajny”, nr 65, 14 sierpnia 1935 r.

17 Męski H., Te same kategorie, [w:] „Głos Krajny, nr 93, 20 listopada 1935 r.

18 Męski H., Biurokrata czy społecznik, [w:] „Głos Krajny”, nr 16, 23 lutego 1935 r.

19 Kulą w płot, [w:] „Głos Krajny”, nr 88, 3 listopada 1934 r.

20 Męski H., Bose nogi, [w:] „Wiadomości Krajeńskie”, nr 67, 22 sierpnia 1934 r.

21 Mir., Cywilizacja, [w:] „Głos Krajny”, nr 69, 28 sierpnia 1935 r.

22 Ostrowski J., Z żywota proboszcza poczciwego, [w:] „Głos Krajny”, nr 92, 17 listopada 1934 r.

23 „Głos Krajny”, nr 82, 14 października 1933 r.

24 „Głos Krajny”, nr 99, 13 grudnia, 1933 r.

25 Męski H., Sprzedana, [w:] „Głos Krajny”, 29 czerwca 1934 r.

26 Męski H., Na marne, [w:] „Głos Krajny”, nr 12, 20 lutego 1935 r.

27 Mir., Na oklep, [w:] „Głos Krajny”, nr 36, 30 maja 1935 r.

28 „Głos Krajny”, nr 100, 14 grudnia 1935 r.

29 „Głos Krajny”, nr 4, 25 sierpnia 1934 r.

30 Męski H., Moja ziemia, [w:] Głos Krajny, nr 87, 1 listopada 1933 r.

31 Męski H., Nieznany żołnierz, [w:] „Głos Krajny, nr 27, 5 kwietnia 1934 r.

32 Męski H., Pierwsza kadrowa, [w:] „Głos Krajny”, nr 64, 11 sierpnia 1934 r.

33 „Jutro znów”, [w:] „Głos Krajny, nr 41, 22 maja, 1935 r.

34 „Głos Krajny”, nr 54, 6 lipca 1935 r.

35 „Głos Krajny”, nr 64, 10 sierpnia 1935 r.

36 Męski H., Tobie się zdaje, [w:] Głos Krajny”, nr 6, 19 stycznia 1935 r.

37 Mir., Karnawałowa komedia, [w:] „Głos Krajny”, nr 103, 29 grudnia 1934 r.

38 „Głos Krajny”, nr 21, 14 marca 1934 r.

39 „Głos Krajny”, nr 58, 21 lipca 1934 r.

40 „Głos Krajny”, 29 czerwca 1934 r.

41 Różycki M., Kiedy na życia ziemskiej niwie, [w:] „Głos Krajny, nr 71, 5 września 1934 r.

42 „Głos Krajny”, nr 45, 5 czerwca 1935 r.

43 Br. Tolek, Jesień, [w:] Głos Krajny, nr 86, 26 października 1935 r.

44 Zaborcy zniszczyli na Krajnie także wszelkie ślady działalności polskiego żołnierza i powstańca. W grudniu 1927 r. starosta sępoleński nakazał burmistrzom oraz wójtom sporządzić rejestr grobów i pomników po powstańcach z lat 1794 - 1863. Z informacji przekazanych staroście przez urzędników z Sępólna, Wałdowa, Małej Cerkwicy, Kamienia, Suchorączka, Zakrzewka, Orzełka, Dużej Cerkwicy, Sypniewa, Waldowa, Iłowa, Sośna, Więcborka, Lutówka i Komierowa wynikało, że nie znaleziono ani jednego grobu lub pomnika powstańca: Archiwum Państwowe w Bydgoszczy, Starostwo Powiatowe w Sępólnie, sygn. 153.

45 Archiwum Państwowe w Bydgoszczy, Starostwo Powiatowe w Wyrzysku, sygn. 35.

46 Archiwum Państwowe w Bydgoszczy, Starostwo Powiatowe w Wyrzysku, sygn. 152.

Należy tu odnotować fakt, że współcześnie Jowita Kęcińska z Wielkiego Buczka promuje tradycję krajeńską na ziemi złotowskiej. Założyła zespół folklorystyczny „Krajniacy” oraz publikuje książki w gwarze krajeńskiej: Jarzembowski M., Tydzień w rodzinie, [w:] „Przewodnik Katolicki”, nr 77, 23 listopada 2008 r., s. III.

47 Józef Podgóreczny, powołując się na „Polski słownik biograficzny” (PAU Kraków 1949 r., t VII, s. 389), podał, że I. Geppert urodził się 20 stycznia 1884 r. w Padniewie, w pow. mogileńskim, jako syn chłopa: Podgóreczny J., Niepospolici ludzie Kujaw i Pomorza, op. cit., s. 90. Obszerna nota biograficzna, zamieszczona w „Głosie Krajny” z okazji 25-lecia pracy duszpasterskiej Gepperta, zawiera informację, iż nakielski proboszcz pochodził z okolic Powidza: Głos Krajny”, nr 7, 22 stycznia 1936 r.

22 stycznia 1911 Ignacy Geppert otrzymał w Gnieźnie święcenia kapłańskie. Wikariat odbył w Strzelnie, Pakości i Inowrocławiu, gdzie pracował u boku biskupa Laubitza i współuczestniczył w założeniu drużyny harcerskiej. W czasie walk o niepodległość służył w wydziale duszpasterskim Sztabu Generalnego w Warszawie. W maju 1921 r. objął nakielską parafię św. Wawrzyńca i wkrótce dał się poznać jako gorliwy kapłan, społecznik, dobry organizator. Rozbudował kościół (dwie nawy boczne, 2 ołtarze, remont posadzki, chóru, ambony, itd.), otoczył nakielski cmentarz parkanem, postawił bramę - pomnik, podjął budowę Domu Katolickiego.

Kilkakrotnie przewodniczył Radzie Miejskiej. Pełnił funkcję prezesa Oddziału Polskiego Czerwonego Krzyża w Nakle, zasiadał w radzie nadzorczej Spółdzielni „Rolnik”, reprezentował miasto w Powiatowym Komitecie Obywatelskim do walki z Bezrobociem, wraz z prezesem rady nadzorczej Marianem Bawarskim kierował Bankiem Ludowym.

W 1936 r. obchodził srebrny jubileusz kapłański. Uwięziony przez Niemców w 1939 r., zginął 21 lipca 1942 r. w obozie w Dachau.

48 Formę analizy monograficznej ma także czwarty rozdział „Dziejów”, napisany przez profesora gimnazjum Franciszka Marciniaka”, prezentujący historię nakielskiego gimnazjum i szkolnictwa na Krajnie. Trzeci rozdział, pióra burmistrza Teodora Bobowskiego, zatytułowany „Co się działo w Nakle i okolicy od czasów pierwszego rozbioru Polski do dni ostatnich”, poświęcony został zaborom oraz współczesności regionu. Uzupełnienie całości stanowią beletryzowane „Dwa szkice z dziejów Nakła”. Pierwszy zawiera opis zwalczania przez zaborców języka polskiego, drugi – przemoc stosowaną przez Niemców wobec ludności polskiej: Krajna i Nakło. Studia i rozprawy wydane z okazji 50-lecia Gimnazjum im. Bolesława Krzywoustego w Nakle, Nakło 1926.

49 „Głos Krajny”, nr 28, 4 kwietnia 1936 r.

50 Urny odkryto w Białośliwiu, Więcborku, Sępólnie.

51 Geppert podał, że Pałukowie za zasługi wojenne otrzymali od Łokietka Wieszki (1308 r.), a osiadły we Włościborzu i Komierowie ród Bosutów wywodził się od Dobrawy, żony Mieszka I. Geppert przedstawił również koflikty pomiędzy Nałęczami a Sędzimirem z Radzicza, Mikołajem z Sępólna i Jaśkiem z Wałdowa (XIV w.).

52 Warto przytoczyć z niej kilka danych: Nakło - miasto królewskie. 420 mieszkańców Polaków, niewielka liczba Niemców i 77 Żydów. Miasto zupełnie polskie. Obrady toczyły się w języku polskim, także wszystkie dokumenty spisywano po polsku. „Zamieszkiwały w Nakle w 1772 r. następujące rodziny obywatelskie: Biniakowski (burmistrz i rolnik), Biniakowska (wdowa z rodziną), Gucewski, Liskowski, Doktorowicz (sędzia i piwowar), Sucharski, Raczkiewicz, Wyrwiński, Zimniecki, Kozimiński, Markiewicz, Brukopka, Dapczyński, Zablowa (wdowa), Durecki, Wełna, Sobiecki, Pęckowski, Sokimicki, Junka, Marugowski, Durecka (wdowa), Prokop, Słomowicz, Dywalski, Muzolf, Jakubowski, Bauch, Sobiegrajski, Górski, Pasterski, Lichnowski, Czarnecki, Mruczkowicz, Adamski, Marzycki, Rulaziński, Stężycki, Witecki, Muszyński, Smukielski, Cichowicz, Pinderski, Brzeziński, Radzikowski, Pieczyński, Skrzycki, Cypański, Kaszubik, Rosiński, Terlik, Lubacki, Dymziński, Figler, Meler, Wolszlegier, Odorowski, Grabowski, Lipska (wdowa), Samocki, Szulc, Smukiewicz, Janikowski, Zawadzki, Kałaciński, Polewczyńska, Łebczyński, Grubykowski, Kraszyński, Kwasiński, Ludzicki, Liskiewicz, Cybatowski, Fikowski, Wegner, Majonka, Muliński, Cieb, Bluma, Płaczkowski, Ziemiśląk, Chylikowski, Duwski, Cybatowski, Pawlicki. Na przedmieściu: Sowiński, Budnicki, Zabel, Załdowski, Rezilka, Hertmanowski, Meler, Ostrożewski, Ogrowski, Dapczyński. Na Wójtostwie: Orłowski, Szymon, Domka. Na gruncie zamkowym: Królikowski (wiceregent), wdowa Rysnowa, Brzeziński, wdowa Cymbalina. Na gruncie kościelnym: ks. Złotnicki (proboszcz), Oswałkowski (organista), Jan (kościelny i grabarz).”

Mrocza - miasto szlacheckie, należące do wielkiego pisarza koronnego Malachowskiego. 385 mieszkańców. Na przedmieściu mieszkało 113 dysydentów i 6 rodzin żydowskich. Obrady toczyły się i protokoły spisywano w języku polskim.

Łobżenica - własność rodziny Radolińskich. 540 Polaków i Niemców oraz ok. 300 Żydów. „Spis obywatelski z 1772 r. zawiera następujące nazwiska polskie: Bartkiewicz, Wilichowski, Biniewski vel Biniakowski, Stanysz, Piękusin, Dobrowolski, Fortowska, Mirucki, Rymarkiewicz, Drochna, Czapkowski, Kopiewski, Barcz, Tymowski, Zawała, Różewicz, Siemiński, Rychwelski, Stemborski, Sowiński, Krzężkiewicz, Bilewski, Zimowska, Stachenkiewicz, Kwieciński, Baszewicz, Dux, Kloc, Ciewski, Zynka, Górakiewicz, Paradowski, Solin, Kreczmer, Batkowski, Dołamaj, Grochowski, Chrościewicz, Bilecki, Pszczeliński, Zayda, Duszyński, Urban, Cyra, Chęciński, Wojciechowski, Czapliński, Wybroski, Bąk, Bielawska, Melerska. Praesidentia Lobsinensis: Pityński, Rynkiewicz (educator Polonorum), Zystor (educator Germanorum), Potyszewski, Królikowski. Klasztor franciszkanów: Gwardian Czarliński [...].”

Wysoka - miasto szlacheckie, własność pisarza koronnego Raczyńskiego, podlegało zupełnie innemu dziedzicowi. „Prusacy w 1772 r. naliczyli [...] 316 mieszkańców narodowości polskiej i niemieckiej, kilkudziesięciu Żydów [...] Spis mieszczan z 1772 r. wykazuje następujące nazwiska polskie: Malicki, Pazderski, Czyżka, Lipecki, Panjer, Koziński, Janka, Radłowski, Popralski, Żykiewicz, Trzciński, Cerajewski, Pucki, Matczyński, Stroszewski, Jabłoński, Rozpłog, Janecki, Paterski, Gawalski, Spiewaczyński, Sawicki, Wieczorek.”

Miasteczko - właścicielem w 1772 r. był ks. biskup Krzysztof Szembek, mieszkający w Chełmnie koadjutor diecezji chełmińskiej. W 1772 r. 325 mieszkańców, przeważnie Polaków.

Kamień - miasto biskupie, od niepamiętnych czasów należące do dóbr stołowych prymasa, arcybiskupa gnieźnieńskiego. W 1772 r. 395 mieszkańców. Rozprawiano i wyrokowano w języku polskim.

Sępólno - własność rodu Potulickich. „Miasto było w 1772 roku dość obszerne, liczyło 129 domów i 1504 mieszkańców, w dalszych 90 domach rozpostarli się Żydzi w pokaźnej ilości 678 osób [...] W 1826r. [...] naliczono 1318 Żydów.”

Więcbork - miasto szlacheckie, w 1772 r. należało do Aleksandra Hilarego Potulickiego, generała koronnego starosty borzechowskiego. Liczyło 528 mieszkańców, przeważnie Polaków: Geppert I., op. cit., s. 163 -164.

53 Geppert. I., Wykaz wsi byłego powiatu nakielskiego, [w:] „Głos Krajny”, nr 23, 18 marca 1936 r.

54 Cytat za: Kuta T., Ziemia bydgoska w cieniu swastyki, Bydgoszcz 1966 r., s. 11.

55 Cytat za: Jastrzębski W., Jaszowski T., Potulice oskarżają, Bydgoszcz 1968 r., s. 8.

56 Cytat za: Kuta T., Ziemia bydgoska w cieniu swastyki, op. cit., s. 24 - 29.

57 Ibidem, s. 30.

58 Cytat za: Kruża Z, Swastyka nad Górką Klasztorną, op. cit., s. 31.

59 Jastrzębski W., Jaszowski T., Potulice oskarżają, op. cit., s. 9.

60 Kuta T., Ziemia bydgoska w cieniu swastyki, op. cit., s. 37.

61 Ibidem, s. 39.

62 Jastrzębski W., Czy Selbstchutz to V kolumna?, [w:] „Wojskowy Przegląd Historyczny”, nr 4 1964 r., s. 435 - 436. Selbstschutz pomorski liczył przeszło 38 tys. członków. Po rozwiązaniu Selbstschutzu 26 listopada 1939 r. 14 tysięcy jego członków wstąpiło do SS.

63 Mietz A., Pakulski J., Łobżenica, portret miasta i okolicy, op. cit., s. 291.

64 Kuta T., Ziemia bydgoska w cieniu swastyki, op. cit., s. 55.

65 Ibidem, s. 54.

66 Kruża Z., Swastyka nad Górką Klasztorną, op. cit., s. 33.

67 Mietz A., Pakulski J., Łobżenica, portret miasta i okolicy, op. cit., s. 299.

68 Za: Perlińska A., Czas przełomów 1919-1956, [w:] Mrocza. Z dziejów miasta i gminy, op. cit., s. 117.

69 W kampanii wrześniowej poległa nieznana liczba Krajan walczących w oddziałach Wojska Polskiego, między innymi Czesław Nowacki, Aribert Pawłowski, Julian Beer,Franciszek Koczorowski. Ciężko ranni zostali Roman Orliński (żołnierz Pomorskiej Brygady Kawalerii) i ppor. Feliks Sośnicki (Nakielski Batalion Obrony Narodowej). W 1940 r. pod Charkowem został zamordowany pilot Zygmunt Kurnatowski z Dębna, oficer 3 Pułku Lotnictwa w Poznaniu, zestrzelony we wrześniu 1939 r. przez Rosjan koło Tarnopola i więziony w Płoskirowie oraz Starobielsku.

70 Patrz Załącznik 23: Martyrologia nauczycieli, urzędników, działaczy społecznych z Krajny w czasie II wojny światowej.

71 Patrz Załącznik 21: Miejsca kaźni Polaków na Krajnie w czasie II wojny światowej.

72 Ziemia złotowska, praca zbiorowa pod red. W. Wrzesińskiego, Gdańsk 1969 r., s. 178.

73 Czechowicz A., Gasztold T., Hitlerowskie prześladowania Polaków na Pomorzu Zachodnim 1939 - 1945. Dokumenty - relacje - wspomnienia, Koszalin 1974, s. 188 -189.

74 Jastrzębski W., Więcbork w latach II wojny światowej i okupacji hitlerowskiej, [w:] Więcbork, op. cit., s. 85.

75 Ibidem, s. 85.

76 Buława J., Okupacja hitlerowska w powiecie sępoleńskim w latach 1939-1945, [w:] Dzieje Sępólna i powiatu, op. cit., s. 197.

77 Ibidem, s. 193.

78 Jastrzębski W., Więcbork w latach II wojny światowej i okupacji hitlerowskiej, [w:] Więcbork, s. 86.

79 Buława J., Okupacja hitlerowska w powiecie sępoleńskim w latach 1939-1945, [w:] Dzieje Sępólna i powiatu, op. cit., s. 193.

80 Drwęcki Z., Miejsca walk i męczeństwa w województwie bydgoskim 1939-1945, op. cit., s. 128.

81 Czubryt-Borkowski Cz., Michasiewicz J, Czubryt-Borkowski Cz., Michasiewicz J., Przewodnik po upamiętnionych miejscach walki i męczeństwa. Lata wojny 1939-1945, Warszawa 1980, s. 84.

82 Patrz Załącznik 22: Martyrologia duchowieństwa krajeńskiego w czasie II wojny światowej.

83 Wszyscy zostali później przetransportowani w dwóch transportach kolejowych do podwarszawskiego Piaseczna.

84 Jastrzębski W., Jaszowski T., Potulice oskarżają, op. cit., s. 42.

85 Janicki L., Okupacyjne dzieje Wyrzyska, [w:] Dzieje Wyrzyska, op. cit., s. 203.

86 Jastrzębski W., Jaszowski T., Potulice oskarżają, op. cit., s. 92 - 122.

87 Mietz. A., Pakulski J., Łobżenica, portret miasta i okolicy, op. cit., s. 291.

88 Drwęcki Z., Miejsca walk i męczeństwa w województwie bydgoskim 1939-1945, op. cit., s. 178.

89 Dorawa J., Gazeta Sępoleńska Maksymiliana Kasprowicza, [w:] „Wiadomości Krajeńskie”, op. cit., s. 6.

90 Kruża Z., Swastyka nad Górką Klasztorną, op. cit., s. 43.

91 Janicki L., Okupacyjne dzieje Wyrzyska, [w:] Dzieje Wyrzyska, op. cit., s. 198.

92 Niektóre źródła podają, że braci zakonnych rozstrzelano w okolicy Górki Pieśnie. Jednak Z. Kruża umieścił nazwiska braci na liście zamordowanych w Paterku. Potwierdzeniem są punkty 26 i 43 Protokołu ekshumacji w Paterku z lipca 1945 r.:Kruża Z., Swastyka nad Górką Klasztorną, op. cit., s.73-75.

93 Kruża Z., Swastyka nad Górką Klasztorną, op. cit., s.71.

94 Buława J., Okupacja hitlerowska w powiecie sępoleńskim w latach 1939-1945, [w:] Dzieje Sępólna i powiatu, praca zbiorowa pod red. Włodzimierza Jastrzębskiego, Bydgoszcz 1974. s. 201 - 202.

95 Znaniecka J., Gimnazjum i Liceum im. Bolesława Krzywoustego w Nakle n/Not. w latach 1876-1976, op. cit., s. 78 - 79. Historyk, Antoni Lauferski, brał udział w kampanii wrześniowej jako porucznik artylerii. Zginął 17 września 1939 r. podczas obrony Warszawy.

96 Janicki L., Okupacyjne dzieje Wyrzyska, [w:] Dzieje Wyrzyska, op. cit., s. 198.

97 Perlińska A., Czas przełomów 1919-1956, [w:] Mrocza. Z dziejów miasta i gminy, op. cit., s. 113.

98 Jastrzębski W., Więcbork w latach II wojny światowej i okupacji hitlerowskiej, op. cit., s. 85-92.

99 Buława J., Okupacja hitlerowska w powiecie sępoleńskim w latach 1939-1945, [w:] Dzieje Sępólna i powiatu, op. cit., s. 205.

100 Ibidem, s. 201.

101 Mietz A., Pakulski J., Łobżenica, portret miasta i okolicy, op. cit., s. 300.

102 Ostrowska A., Rys historyczny Sypniewa, [w:] „Pobocza”, nr 4-5, sierpień 1999 r., s. 65. Na przykład do obozu w Karolewie trafił Bernard Rosiński, emerytowany kierownik szkoły w Sypniewie. Przez całą wojnę uważano go za zaginionego i dopiero na wniosek Józefy Rosińskiej (żona) Sąd Grodzki w Sępólnie 1 czerwca 1946 r. potwierdził, że Bernard Rosiński zmarł w dniu 31 października 1939 r. w Karolewie.

103 Perlińska A., Czas przełomów 1919-1956, [w:] Mrocza. Z dziejów miasta i gminy, op. cit., s. 115.

104 Patoleta B., Kościół Katolicki w powiecie sępoleńskim w czasie II wojny światowej, op. cit., s. 126.

105 Archiwum Diecezji Chełmińskiej, Akta Kurii Biskupiej, Stan osobowo-rzeczowy, t.1, k.400,414.

106 Patoleta B., Kościół Katolicki w powiecie sępoleńskim w czasie II wojny światowej, op. cit., s. 124.

107 Ibidem, s. 124

108 Janicki L., Okupacyjne dzieje Wyrzyska, [w:] Dzieje Wyrzyska, op. cit., s. 208.

109 Archiwum Parafii Więcbork, Kronika parafialna.

110 Patoleta B., Kościół Katolicki w powiecie sępoleńskim w czasie II wojny światowej, op. cit. s. 94.

111 Archiwum Diecezji Chełmińskiej, Akta Konserwatora Diecezjalnego, Straty, t.2, k.103.

112Rosiński R., W dymach pożogi – rozmowa z autorem, [w]: „Wiadomości Krajeńskie”, nr 21, 1996 r .

113 Dorawa J., Opowieści krajeńskie, [w]: „Wiadomości Krajeńskie”, nr 30, 1966 r.