Ryszard Kilar
 
 Jesień

jesienią jestem
więc myślę
opadających liści szelestem
dżdżu uderzającą kroplą
w czyjeś niedomknięte okno

czym będę zimą
śladem płóz na śniegu
zastygłym gestem
rzeką zatrzymaną w biegu

a wiosną
mój kurhan
trawą porośnie
chyba że mi
pozwolisz Panie
znów się odrodzić


* * *
podziwiam drzewa
których zastępy
w sypki grunt piasków
wpuszczają korzenie

w stalowym uścisku
na przekór wiatrom
utrzymują ziemię
przed żarem słońca
oslaniają cieniem