Obok
Krajeński
|
powrót |
Adam Kosecki |
Moje życie Życie moje jak wędrówka przez pustynię Zostało mi w manierce Już tylko kilka kropel nadziei Wiara wyparowuje razem z potem Sukcesy to tylko fatamorgany Za kołnierz wpada coraz więcej ziaren grzechu A plecak przewinień Waży coraz więcej Poszukuję chociaż marnego Cienia ratunku I Oazy człowieczeństwa Którą tak dawno opuściłem Srebrniki Gdyby nie one Gałąź nie musiałaby Zmagać się z ciężarem Judasza kołysanego Przez rozgniewany wiatr Który nie zdążył przysypać Monet warstwą zapomnienia Zdradliwe pieniądze przetrwały Przekazywane z ręki do ręki Przywiodły jeszcze wielu W cień tego samego drzewa I my sami powinniśmy czasem Włożyć rękę do kieszeni By sprawdzić czy nie czujemy Chłodu bijącego od srebrników |