Michał Mędlewski
 
Leśny pacierz
Zaspane słońce ciepłem gładzi drzewa
na scenę wchodzą pierwsze ptaki chóru
zielone świerki współczują modrzewiom
brzozy odmawiają poranne pacierze
wiosna z wypiekami na sosnowej twarzy
wraca przez paprocie z nocy świętojańskiej
w bukowym przestworzu mgła siwa
się snuje
konwalie dzwonią na mszę leśnych ptaków


Choinka z Wielonka

Przyszła do mnie choinka
ta z dziecięcych lat
nie miała bombek i anielskich włosów
nic nie mówiła i nie śpiewała kolęd
tylko zielonym zagajnikiem pachniała
gałązki podnosiła ku niebu
roziskrzonymi gwiazdami
a potem cicho zapłakała
zeschniętymi igiełkami

zatęskniła za rudą wiewiórką
co w puszystym ogonie
nosi zawsze radość


Pytałem

Pytałem Sokratesa o cel filozofii
zdobycie cnoty powiedział bez zająknięcia
Arystoteles mówił
o spekulatywnym poznaniu bytu
święty Tomasz rozprawiał najdłużej
o odtworzeniu w duszy
całego porządku wszechświata
potem Chrystusa pytałem
w wiejskim kościele
rozkrzyżował ręce pochylił głowę
i nic nie odpowiedział

a ja myślę

że w tym geście
i w tym milczeniu jest cała mądrość świata


Janek ze Starej Dąbrowy

Janku ze Starej Dąbrowy czy pamiętasz
nasze bose wędrówki do żabiego stawu
wtedy umieliśmy wszystko na pamięć
i wierzę w Boga i siedem grzechów głównych
wiedzieliśmy jak podawać koniom marchew
żeby nie pociągały za palec wskazujący
chwytaliśmy kijanki bo udawały żaby
kiedy leciał aeroplan padaliśmy plackiem
wiedzieliśmy czemu pani Małecka płacze
że bolszewicy zabili jej narzeczonego
że czerwone gile odlatują na wiosnę
a przylatują znów na zimę
znaliśmy też bolesną prawdę
że pszczoły nie gryzą tylko żądlą
że mirta stoi w oknie bo czeka na swatów
że paproć świętojańska kwitnie o północy

tylko jednego nie mogliśmy wiedzieć
że potem już w życiu nigdy
się nie spotkamy


Wciąż nie wiem

Tyle lat przylgnęło do mych pleców
jak jemioła do topoli
jak twarda huba do brzozy
a ja wciąż nie wiem
jak oddzielić miłość od łez
radość od zwątpienia
czekanie od niecierpliwości
czy można ze szczęścia płakać
a od zmartwienia osiwieć
całować i nie zamykać oczu
jak pisać listy bez wzruszeń
i kochać bez wzajemności

osiwieć to jeszcze za mało
aby o tym wiedzieć