Romuald Rosiński
 Michała Mędlewskiego poetycka podróż sentymentalna
 Pierwsze wiersze Mędlewski publikował w „Głosie Krajny”. W czasie II wojny światowej, więziony w Murnau, nie zaprzestał działalności literackiej. Zapewne wpływ na to miała także przyjaźń z takimi więźniami jak profesor łaciny Edward Stachak, poeta Tadeusz Sułkowski, wykładowca logiki Jan Drewnowski. W Murnau powstał rękopis debiutanckiego tomiku Mędlewskiego „Słońce w dolinie”, który zaginął podczas ewakuacji więźniów z obozu. Kolejny tomik, „Widoki moje” , ukazał się prawie pół wieku później, w 1992 r. Zawierał kilkadziesiąt utworów. Józef Ratajczak pisał o nich: „W wierszach (...) widać rzeczywistość otaczającą poetę, świat, w którym żyje, który zna, w którym się porusza (...). Więc przyroda, wiejskie obejście, codzienność i zwykłość bytowania (...). Najbardziej ujmuje realizm poetyckiego obrazowania” Maria Jentys podkreśliła urok wędrówki poety w przeszłość, do krainy dzieciństwa: „Ton tych wspomnień jest przepojony i czułą nostalgią, i odrobiną goryczy, jest cichy i liryczny, spokojny i delikatny. Wywiedziony po prostu z dojrzałej mądrości. Świat poezji (...) Michała Mędlewskiego to przede wszystkim świat natury, a więc obszar największego, najbardziej naturalnego piękna”. 
W poezji Michała Mędlewskiego opis przyrody najczęściej staje się pretekstem do wspomnień, zadania egzystencjalnych pytań.

Brzask zawisł na wierzchołkach drzew
runo pachniało wczorajszym dniem.
[Brzask]

Widoki moje dawne wierszami malowane
rymy czwórkami chodzące jak Pan Bóg przykazał
ile na nich było kresek poplątanych
ile naiwnych niedomówień i znaków zapytania
ile plam kolorowych od słońca wyblakłych
[Widoki moje]

Bohaterami wspomnień są najbliższe osoby, ich losy stanowią świadectwo historii minionego pokolenia.

Ojciec spod Verdun rzadko się pojawiał
więc każde powitanie było już rozstaniem
wtedy widziałem Mamo jak łzy kapały
prosto do torebki
w której nerwowo szukałaś chusteczki
i zamieniały się w kuleczki gorzkiej tarniny

jemiołuszka zanosiła je potem
Matce Boskiej Bolesnej
[Mamo moja]

Młodzi bohaterzy utworów chłoną wiedzę o otaczającym ich świecie. Okrucieństwo upływu czasu i determinizm losów ludzkich uświadomią sobie dopiero po latach.

znaliśmy też tę bolesną prawdę
że pszczoły nie gryzą tylko żądlą
że mirta stoi w oknie bo czeka na swatów
że paproć świętojańska kwitnie o północy

tylko jednego nie mogliśmy wiedzieć
że potem już w życiu nigdy się nie spotkamy
[Janku ze Starej Dąbrowy]

Jednak nawet wówczas pełni będą pełni wątpliwości i rozterek egzystencjalnych:

Tyle lat przylgnęło do mych pleców
jak jemioła do topoli (...)
a ja wciąż nie wiem
jak oddzielić miłość od łez
radość od zwątpienia (...)

osiwieć to za mało
aby o tym wiedzieć
[Wciąż nie wiem]

W wyznaniach podmiotu lirycznego często pojawiają się motywy przemijania i samotności:

Gdzie dzieciństwo moje
jak woda przeciekło między palcami (...)
gdzie młodość moja (...)
nawet na zdziwienie nie miała czasu
[Gdzie dzieciństwo]

Dzwonek u drzwi zardzewiał
bo nikt nie przychodzi (...)

zegar jeszcze bije
lecz nie te godziny (...)

telefon nie ma głosu
mowę mu odjęło (...)
[Samotność]

Zabiegany świat skazuje na niepamięć poetę i jego dzieła:

przedwojenne wiersze w zatęchłym archiwum
pędzą dni na pokucie za grzechy młodości
skazane są zwyczajnie jak starzy ludzie
na zapomnienie
 [Widoki moje]

Gdzie znaleźć sens życia? Co jest naprawdę ważne i nie podlega prawu przemijania? Na pewno nie polityka, ponieważ:

Świat chyba zwariował (...)
krwi nie lubi a czerwień na stołach (...)
cnotę chwali a nagość popiera (...)
Boga wyznaje a bożkom się kłania (...)
gdy mówi o pokoju
w zanadrzu ma wojnę (...)
fetuje dzień dziecka
a uchwala aborcję
[Świat chyba zwariował]

Źródłem mocy człowieka jest wiara w Boga: uodparnia go na lęk związanym z przemijaniem, samotnością, poczuciem egzystencjalnego bezsensu.

teraz kiedy od dawna jestem pogodzony
z pochylonymi krzyżami na krańcach wsi
zapadłych
kiedy znów wiem za co chwali Boga mysz kościelna
i czujna czapla stojąca w wodzie na jednej nodze
proszę Cię Matko Boża
przyjmij z wszystkich prawd tę najprostszą
że kocham Cię wciąż za mało
[Matko Boża z Świętej Góry]

Pytałem Sokratesa o cel filozofii (...)
potem Chrystusa pytałem w wiejskim kościele
rozkrzyżował ręce pochylił głowę
i nic nie odpowiedział

a ja myślę że w tym geście
i w tym milczeniu jest cała mądrość świata
[Pytałem]

Droga do wiary jest indywidualnym doświadczeniem, wyprawą poznawczą o różnych skutkach.

Do Matki Bożej daleka droga
wiele miast zadymionych i zielonych wiosek (...)
na zgarbionych plecach parciany worek grzechów (...)
(...) ktoś przyniósł kwiaty i trochę rozpaczy
inny miast pokory znaki zapytania
pewna staruszka resztki swojej renty

a generał Abraham Krzyż Virtuti Militari
[Virtuti Militari]

Ze snem na powiekach
biegł po śniegu na roraty
tam dłońmi chłopięcymi
płomienie świec otulał
rozmawiał z Bogiem (...)
tylko że po latach
gdy śnieg stajał
i płomienie świecy zgasły (...)
zabłądził
[Roraty]

Podstawowym darem wiary jest miłość - niekiedy spóźniona lub utracona - jednak zawsze będąca głównym sensem ziemskiej egzystencji człowieka.

Byłem głuchy jak kołek w płocie
chwiejny jak furtka o jednym zawiasie
wtedy Wasze dobre słowa
szły do mnie nocami
aby rano powiedzieć mi
o waszej miłości
[Dziesięcioro przykazań]

Pogodzony z Bogiem, podmiot liryczny wierszy Mędlewskiego przechodzi metamorfozę duchową. Nie lęka się już przemijania i samotności. Jasnym wzrokiem patrzy na świat, w jego uroku dostrzegając liczne znaki działalności Boga.

Powiedziały mi kiedyś ciernie
że macierzanka nie pachnie
kawka długo paplała
że wilga nie głosu
że ślimak jest szybszy od zająca
i że jeleń nie ma poroży
tylko mrówka mrużąc jedno oko zapytała
a propos a gdzie ósme przykazanie
[Dziesięcioro przykazań]

Najprostsze zjawiska nabierają metafizycznego charakteru. Wszystko staje się fragmentem większej całości. Pojawia się duchowa harmonia., bez której cud życia byłby jedynie biologicznym procesem.

zaspane słońce ciepłem gładzi drzewa
na scenę wchodzą pierwsze ptaki chóru
zielone świerki współczują modrzewiom
brzozy odmawiają poranne pacierze (...)
w bukowym przestworzu mgła siwa się snuje
konwalie dzwonią na mszę leśnych ptaków
[Leśny pacierz]