Jurata Bogna Serafińska
„My, posłańcy Boga – kapłani bez szat z naszych miast i wsi” *
Recenzja tomiku „Dziennik studenta” Krzysztofa Grabonia

Kiedy kilka miesięcy temu pisałam recenzję debiutanckiego tomiku wierszy Krzysztofa Grabonia pt. „Wschód i zachód”, nie przypuszczałam, że poeta ma już na ukończeniu następny cykl wierszy.
Tomik „Wschód i zachód” można by nazwać wielkim twórczym Poszukiwaniem tego, co najważniejsze. Jakie myśli znajdziemy w drugim zbiorku poezji pt. „Dziennik Studenta” ?
Pierwszy wiersz „Podkarpacka droga” wyraźnie nawiązuje do uprzednich poszukiwań.

podążał po niej chłopiec
trzymał drewniany krzyż
bo nie potrafił poskładać
porozrzucanych różańców
słuchać katechezy
księdza Twardowskiego

Dalej widzimy naszego bohatera lirycznego dostrzegającego w czasie swej drogi mędrców i ich światło, ogrody pełne wiedzy. Poeta dokonuje wyboru, decyduje, którzy mistrzowie będą dla niego wzorem. Ich śladem będzie odtąd podążał. Nie poznajemy ich wszystkich od razu, ale w miarę lektury odnajdujemy kolejne nazwiska: ks. Twardowski, św. Tomasz z Akwinu, Herbert, Norwid, Freud, Hrabal, Gombrowicz, Bułhakow, Chopin…

Na początku drogi poeta żegna się ze swoją małą ojczyzną:

pomału żegnam się z Krosnem
pozostaję bez wytrwania
w obliczu niepamięci
nie pomoże kolejny traktat poetycki
może trafię do innego miejsca
pytając o możliwość poukładania

Bohater idzie dalej i szuka. Czego? Na pewno nadrzędnego sensu, ale także odrobiny szczęścia i powodzenia.

mam raka niepowodzenia
lekarstwo podaruję
ulicznemu kloszardowi (…)
odnalazłem kilka
zalanych koniczynek

Ten marsz  zaczyna przypominać jeszcze coś. Czyby drogę Dantego przez Piekło? No bo jak inaczej zinterpretować wiersz  pt. „Ostatni krąg” i „Próba Genesis” –

zamknęli umysły
z napisem
Memento Mori
pytając o książkę
taką jak Biblia

Odniesienia do Biblii wracają w tym zbiorku w kilku utworach.

W kolejnym wierszu jest mowa o przegranej walce o osobowość. Kto przegrał?. Na pewno nie autor, bo on wciąż walczy i szuka, przeżywa rozterki. Pisze o pozostawieniu zapomnianych dzieł.
Odnajdujemy ślady wątków biograficznych. Kłopoty na egzaminach, zmiana kierunku studiów – „Z winy Profesora Wolanda”, „Nowotwór literatury”–

ludzie nie zaliczyli
doprowadziliście do załamań
i w zamian chcecie pomniki

pseudohistorycy literatury (…)
kształcą innych zabijając indywidualność

Jeśli artysta pozwoli na zabicie jego indywidualności, jest to dla niego koniec. W „Niedokończonej pielgrzymce” poeta mówi właśnie o tym, że jest to „koniec pielgrzymki po marzenie”.

Podmiot liryczny ma świadomość swego talentu i mnóstwo wątpliwości co do tego,
 jak ułoży się jego droga twórcza.

nawet Gombrowicz sprzeciwiał się
zamerykanizowanej modzie jak zostać pisarzem
świat będą rozliczać wyprodukowani
piszący na zamówienie wydawnictwa
nie my posłańcy Boga
( kapłani bez szat z naszych miast i wsi)

Tak, teraz mamy już pewność, że droga po której idzie nasz bohater, jest jednocześnie drogą twórczą. Bohater przeżywa typowo twórcze rozterki i piekielne męczarnie, które nie dziwią w obecnej rzeczywistości, w której twórcy przegrywają z drapieżnym światem nastawionym wyłącznie na zysk i dobra materialne. Gdzie w tym świecie jest miejsce dla natchnionych artystów, dla poetów?

W kolejnych wierszach („Esej o ludzkiej słabości”, „Z prześladowania duszy” ,”Do bezsensowności”) odnajdujemy przykłady beznadziejności i rutyny naszego dnia codziennego

boląca głowa
czekasz na eliksir
jak w reklamie
o galarecie

W "Eseju o ludzkiej słabości" znajdujemy bolesne słowa o tym, jakie podejście do własnej historii i godności narodu ma wielu z nas –

pytają o przyszłość
historię traktują  jak papier toaletowy
kupiony za 1,50
w polskim oddziale
amerykańskiego supermarketu

I dalej – jeszcze mocniejszy akcent w wierszu „Co go zabiło”  –

pomóż mu
chciał wykładać literaturę
pokonały go objawy
twierdzi
najlepiej wymieszać lekarstwo z alkoholem
bo na coś trzeba umrzeć

Poeta obserwuje rzeczywistość wokół siebie. Widzi, że mało kto czyta, słucha dobrej muzyki, potrzeby kulturalne społeczeństwa równają w dół, zanikają. Co innego jest teraz ważne. Stwierdza – „nasz świat to wielki nieposprzątany burdel”

więzieni i karmieni serialami
nie potrafimy znaleźć wyzwolenia
dla naszej duchowości 

Czy bohater znajdzie jakieś wyjście, rozwiązanie, lekarstwo? Na razie ma tylko swoje „Niedokończone zapiski”

fragment został zapisany
na twardym dysku (…)
po kropce
brak  niedomówienia
są odległe
zakończenia

Poeta podejmuje postanowienia odnośnie swojej drogi twórczej, Najpierw musi określić siebie, napisać credo („ Z zamierzeń”) –

napisać własne
obserwacyjne credo
poprosić o wyrycie

Postanowienia, mieszają się z rozczarowaniami, przechodzą nawet czasami w stan rezygnacji. (Przeciw i bez sprzeciwu) –

skazańców
wysyłano po urnę
niespełnionych marzeń
dla samych siebie

Jednak czytając kolejne wiersze, przekonujemy się, że poeta nie ma zamiaru się poddać, pomimo uczucia zawodu, jakim napawa go nasza obecna epoka, albo może właśnie w wyniku tego zawodu, postanawia bronić swojej odrębności, swojego ego, prawa do własnej oceny i do utrwalenia swej osobowości poprzez poezję.

kocham Bułhakowa
(czarny kot
na imię ma Behemot )

i
masz prawo
do ostatniego słowa
tak podają spalone księgi

W ostatnich strofach szukamy podsumowania, rozwiązania, pomimo że przecież wiemy, że nie ma gotowych odpowiedzi. Nie dostaniemy recepty na słodką z wierzchu pigułkę przeciwbólową i przeciwstresową.
Poeta jest tego świadomy. Pisze wprost –

słuchaj co podarowałem skromnością słów
zamiast bezsensownej teorii

„Dziennik Student” to utrwalony słowem obraz naszych czasów i jednocześnie zapis męki twórczej współczesnego poety, pozostawionego samemu sobie, skreślonemu z góry z listy dobrze opłacanych producentów konsumpcyjnych dóbr poszukiwanych. Taka jest nasza rzeczywistość. Poeci muszą przejść próbę czasu i hartu ducha. Do wysokiej literatury wejdą tylko nieliczni. Inni, świętujący obecnie sukcesy medialne i finansowe zostaną zapomniani.
Przetrwa tylko poezja najwyższej próby.

Z przyjemnością i zainteresowaniem przeczytałam krótkie, zwięzłe i wyważone strofy „Pamiętnika studenta”.

Muszę dodać, że tomik został wydany, przez Wydawnictwo „Miniatura”, wyjątkowo starannie, z ciekawymi grafikami Adama Fialy, w twardej płóciennej okładce
Zapraszam do lektury.

Krzysztof Graboń – „Dziennik studenta” 64 s., Wydawnictwo „Miniatura” 2010r. ISBN 978-83-7606-184-9

*cytat z wiersza p.t. „Nie sprowadzaj twórczości literackiej do zawodu dziennikarza”