W 1920 r. Adolf Hitler na zebraniu Niemieckiej Partii Robotniczej ogłosił swój program polityczny. Mówił: „Domagamy się uchylenia traktatów pokojowych zawartych w Wersalu i Saint-Germain. Domagamy się ziemi i kolonii. Członkiem narodu może być wyłącznie ten, w którego żyłach płynie niemiecka krew.”1 22 sierpnia 1939 roku w Obersalzbergu, już jako führer narodu niemieckiego, nawiązując do nadchodzącej wojny z Polską, podał wojsku, administracji i policji precyzyjną instrukcję: „Cel [...] nie polega na dojściu do pewnej linii, lecz na fizycznym zniszczeniu przeciwnika [...] Dlatego na razie tylko na wschodzie postawiłem w stan gotowości moje Totenkopfverbände z rozkazem zabijania bez litości i pardonu wszystkich mężczyzn, kobiet i dzieci polskiej rasy i języka. Tylko w ten sposób zdobędziemy teren, którego tak bardzo potrzebujemy”.2
Jesienią 1939 r. w Urzędzie do Spraw Polityki Rasowej powstał dokument Traktowanie ludności byłych obszarów Polski z punktu widzenia polityki rasowej, w którym czytamy: „Nadający się do zniemczenia Polacy otrzymają niemieckie nazwiska po przejściu całkowitego procesu germanizacji, co trwać będzie od dwóch do trzech pokoleń. Językiem urzędowym, handlowym i potocznym winien być tylko język niemiecki, urzędnikami zaś na byłych terenach polskich mogą być tylko Niemcy [...]. Dążeniem naszym jest zgermanizowanie w jak najszybszym czasie całej nadającej się do tego ludności [...]. Należy wysiedlić element zdecydowanie polski [...] Polakom nie wolno uczęszczać do szkół średnich, do szkół zawodowych, ani też wyższych [...]. Nie wolno odprawiać nabożeństw w języku polskim [...] Zabrania się wszelakich zrzeszeń, korporacji i zjednoczeń świeckich i kościelnych, jak również należy zamknąć polskie restauracje, kawiarnie i kina, a nadto znieść wszelką polską prasę i wydawnictwa książek [...]. Te osoby, które wydają się niezdolne do przenarodowienia, muszą być utrzymywane na najniższym stopniu kultury [...]. Spośród ludności przeznaczonej na wysiedlenie należy wybierać dzieci rasowo wartościowe w wieku najwyżej 8 – 10 lat i umieścić je w Rzeszy [...] Z krewnymi polskimi nie wolno im utrzymywać żadnych kontaktów [...] Poza tym wysiedlić należy: wszystkich Polaków, którzy przybyli na teren Nowej Rzeszy po 1 października 1918 r., całą polską inteligencję, działaczy polskich, tych spośród tzw. neutralnych Polaków, którzy nie dadzą się zniemczyć, wszystkich Żydów [...] i wszystkich mieszańców polsko-żydowskich”.3
Kolejną wytyczną zawierał memoriał Himmlera Kilka myśli o traktowaniu obcoplemieńców na wschodzie: „Dla nieniemieckiej ludności Wschodu nie mogą istnieć szkoły wyższe niż czteroklasowa szkoła ludowa. Celem takiej szkoły ludowej ma być wyłącznie: proste liczenie, najwyżej do 500, napisanie nazwiska, nauka, że nakazem bożym jest posłuszeństwo wobec Niemców, uczciwość, pilność i grzeczność. Czytania nie uważam za konieczne [...]. Ludność ta będzie stała do naszej dyspozycji, jako pozbawiony przywództwa lud roboczy i będzie corocznie dostarczać Niemcom robotników sezonowych i robotników do specjalnych przedsięwzięć (drogi, kamieniołomy, budowle)”.4
Twórcy programu eksterminacji narodu polskiego podjęli walkę również z Kościołem katolickim. Krakowski dygnitarz hitlerowski Konrad Heilein w 1942 roku pisał: „Dlaczego niszczymy duchowieństwo polskie? Czynimy to z zasadniczych względów [...]. Bijemy raz w Kościół, raz w naród, aby [...] zniszczyć.”5
W. Jastrzębski i T. Jaszowski podają, że we wrześniu 1939 r. „w ślad za pięcioma armiami Wehrmachtu, atakującymi Polskę, wkroczyło sześć grup operacyjnych policji bezpieczeństwa i służby bezpieczeństwa. Jednostki te w ramach tzw. Operacji Tannenberg zwalczały wszelkie przejawy oporu ludności cywilnej [...]. Grupy operacyjne, wspomagane przez miejscowych volksdeutschów prowadziły także akcję zapobiegawczą poprzez internowanie na podstawie z góry przygotowanych list polskich działaczy politycznych i społecznych oraz przedstawicieli inteligencji. Wobec tych grup ludności zastosowano najostrzejsze metody eksterminacyjne [...]. Rozprzestrzeniające się pogłoski na temat terroru stosowanego przez nadciągające oddziały nieprzyjacielskie wywołały masowy exodus mieszkańców Pomorza, Śląska i Wielkopolski w kierunku centralnego obszaru kraju. Obliczono, że około 300 000 mieszkańców zachodniej Polski opuściło we wrześniu 1939 r. swoje siedziby szukając schronienia na terenach odległych od granicy z Niemcami.”6
Jednak zorganizowana na niewyobrażalną skalę akcja terroru miała dopiero się rozpocząć.
Pomorze i Wielkopolskę podzielono na Okręg Rzeszy Gdańsk – Prusy Zachodnie oraz Okręg Rzeszy „Kraj Warty”. Bydgoszcz i sąsiednie rejony, także Krajna, znalazły się w granicach Okręgu Gdańsk – Prusy Zachodnie, w którym władzę sprawował namiestnik i kierownik NSDAP Albert Forster7. Tryb postępowania wobec mieszkańców zajętych ziem określił następująco: „Polacy muszą poznać, kto wkroczył do tego kraju, jako pan [...]. Narodowy socjalizm musi przejąć dziedzictwo ideowe zakonu krzyżackiego.”8
Już w pierwszych godzinach okupacji Niemcy rozpoczęli realizację akcji internowania i eksterminacji Żydów i „niepewnej ludności polskiej” – przede wszystkim inteligencji.
Na podstawie wydanego między 8 a 10 września 1939 r. polecenia Himmlera utworzono faszystowskie (całkowicie niemieckie) miejscowe oddziały policji. Początkowo nosiły nazwę Heimatwehr (Obrona Stron Rodzinnych), następnie Hilfspolizei, (Policja Pomocnicza), ostatecznieSelbstschutz.9
Na Krajnie właśnie Selbstschutzowi powierzono prowadzenie Direkte Aktion. W ciągu trzech miesięcy miał on dokonać eksterminacji ludności polskiej i żydowskiej: wymordować przywódców duchowych oraz sterroryzować pozostałą społeczność. 10
Przedsięwzięcie to zostało zaplanowane długo przed wojną. Od maja 1939 r. przy głównym Urzędzie SD działała Zentralstelle II-Polen, prowadząca centralną kartotekę osób i instytucji w Polsce.11 Opracowała spis nazwisk Polaków, których należało ująć natychmiast po zajęciu danego regionu. A. Mietz i J. Pakulski piszą: „Książka ta, przygotowana z iście niemiecką pedantycznością, oprócz tysięcy nazwisk [...] zawierała także niezadrukowane kartki dla bieżącego uzupełnienia spisu nowymi nazwiskami”.12
Na Krajnie karty te zapełniali przede wszystkim członkowie Selbstschutzu. Dowódcą wyrzyskiego (powiatowego) Selbstschutzu został 23-letni Werner Köpenick. W jego formacji służyli chłopi, księgowi, kupcy, rybacy, leśnicy, stolarze.13 O skali ich okrucieństwa świadczy fakt, że niemiecki Sąd Specjalny w Bydgoszczy w 1940 r. skazał dowódcę komendanta obozu w Górce Klasztornej Harrego Schultza na 15 lat więzienia za gwałty na więźniarkach (przestępstwo przeciw czystości rasowej) oraz za nadużycie władzy.14 Jeden z najzagorzalszych zwolenników eksterminacji ludności polskiej, Reinhard Heydrich, szef Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA), działania Selbstschutzu nazwał „przeraźliwymi, niekontrolowanymi aktami zemsty”.15
Już w pierwszych dniach okupacji16 nastąpiły masowe aresztowania i zabójstwa Polaków. Objęły one przede wszystkim polską inteligencję krajeńską oraz patriotyczną część społeczności chłopskiej i robotniczej.17 Aresztowanych więziono w miejscowych więzieniach oraz w obozach w Lipce, Białośliwiu, Górce Klasztornej, Grabównie, Karolewie, Potulicach i Radzimiu.18
Obóz przejściowy w Lipce, zorganizowany przez dowództwo IV armii w stodole, został w zlikwidowany w listopadzie 1939 r. „z powodu niewłaściwych pomieszczeń”19 Jednorazowo przebywało tu ok. 500 więźniów.20 Załogę stanowili żołnierze Wehrmachtu oraz oddział gestapo.
18 września 1939 r. na terenie majątku ziemskiego Wacława Łuczyńskiego, utworzono obóz w Karolewie. W pałacu rezydowała załoga, którą stanowili okoliczni hitlerowcy. Komendantem został Herbert Ringel – jak podaje W. Jastrzębski – „z zawodu siodlarz, znany w Więcborku pijak i niebieski ptak, zastrzelony za awanturnictwo przez żandarmerię niemiecką na początku 1940 r.21 Funkcję zastępcy komendanta pełnił więcborski listonosz Karl Marquart.22 Więźniów, jednorazowo do 600 osób, lokowano w piwnicach pałacu oraz w budynkach gospodarczych. Obóz karolewski był jednym z największych miejsc straceń na Pomorzu.23 Egzekucje odbywały się tu do grudnia 1939 r. Podczas ekshumacji w 1945 r. wydobyto zwłoki 962 osób24, w 1946 r. – 1781.25 Liczbę zamordowanych w 1939 r. określa się na 8-10 tys.– z powiatów Bydgoszcz, Chojnice, Kościerzyna, Sępólno, Tuchola i Wyrzysk.
Okoliczni naziści stanowili trzon kadry obozu w Radzimiu, na terenie majątku ziemskiego Stefanii Seide. Komendantem był przedwojenny aktywista partii młodoniemieckiej (JDP), Paul Sorgatz z Kamienia, jego zastępcą – Richard Kemnitz. W Radzimiu więziono jednorazowo ponad 400 więźniów – głównie inteligencję krajeńską. Prowadzono zakrojoną na szeroką skalę akcję likwidacyjną. Mimo że w 1944 r. w celu zatarcia śladów zbrodni kadra obozu uruchomiła krematorium polowe, podczas ekshumacji w 1945 r. odkryto około 300 zwłok.26 Liczbę zamordowanych określa się na 5 tys. – z powiatów bydgoskiego, kartuskiego, kościerzyńskiego, sępoleńskiego, tucholskiego,27 także z warszawskiego.28
23 października 1939 r. w najstarszym w Polsce sanktuarium maryjnym, w Górce Klasztornej, hitlerowcy zainstalowali obóz koncentracyjny dla duchowieństwa krajeńskiego. Uwięzili tu 5 księży i 25 braci zakonnych. Na początku listopada przetransportowali do Górki księży z Łobżenicy, Wyrzyska, Mroczy, Wysoki, Miasteczka Krajeńskiego, Osieka, Wąwelna, Kosztowa, Glesna, Bługowa, Bądecza, Orla, Fanianowa, Rzadkowa, Nakła i Mroczy. W nocy z 11 na 12 listopada wywieźli ich do Paterka i rozstrzelali.29 W późniejszym okresie Górka Klasztorna była miejscem kaźni świeckiej ludności polskiej, Żydów oraz angielskich jeńców wojennych.
Największy obóz na Krajnie powstał w Potulicach, początkowo zlokalizowany w zabudowaniach pałacowych Potulickich, w późniejszym okresie rozbudowany. Funkcjonował – jako typowy obóz przesiedleńczy – od 1 lutego 1942 r. Tylko do 12 lutego więziono w nim 1989 wysiedleńców z Bydgoszczy, powiatów bydgoskiego oraz sępoleńskiego.30 W marcu 1942 r. – 1050 mieszkańców powiatów Lipno i Rypin, wywiezionych wkrótce do Generalnej Guberni. Pod koniec 1943 r. w obozie przebywało 6878 osób i liczba ta stale rosła. W. Jastrzębski. i T. Jaszowski piszą: „Można przyjąć, że ogółem przez obóz w Potulicach w okresie od 1 VIII 1941 r. do 20 I 1945 r. przewinęło się około 20 000 osób. Uwzględniając zaś cały okres istnienia obozu, Potulice przyjęły ogółem około 25 000 więźniów. Marne wyżywienie, prymitywne warunki bytowania oraz złe traktowanie więźniów, wszystko to złożyło się na fakt, że obóz w Potulicach pod względem stanu zdrowotności w niczym nie ustępował obozom koncentracyjnym, a wśród obozów pracy stał na jednym z ostatnich miejsc.”31 L. Janicki podaje, że według danych niemieckich zmarło tu 1291 osób.32
Od listopada 1943 r. obóz potulicki dodatkowo stał się miejscem selekcji dzieci w wieku 2-14 lat z Białorusi – z rejonów Smoleńska i Witebska. Na podstawie badań rasowych orzekano przydatność dzieci do germanizacji lub je dyskwalifikowano. Z grupy 542 dzieci więzionych od 5 listopada 1943 r. do końca tego miesiąca zmarło 12 – najmłodsze miało 2 lata, najstarsze – 6. Od sierpnia 1944 r. w Potulicach rozpoczęto także selekcję 78 polskich dzieci z Czeladzi, Trzebini, Sosnowca, Będzina, Piasek, Sierszy, Jązowa i Okradzionowa – z rejonu Zagłębia. Uratowało je wkroczenie wojsk radzieckich na Krajnę w styczniu 1945 r.33
Obozy karne mieściły się także w Białośliwiu, przeciętnie dla 120 więźniów34 – na miejscowym cmentarzu znajduje się mogiła zamordowanych w 1939 r. w pobliskim Dworzakowie 12 Polaków35 – oraz w leżącym na zachodnim krańcu powiatu wyrzyskiego Grabównie. Od września do połowy października więziono tu kilkuset Polaków. Pewna liczba więźniów została wywieziona stąd do Piły, wszelki ślad po nich zaginął.
W pierwszych dniach września 1939 r. Niemcy rozpoczęli likwidację krajeńskiej inteligencji. 2 września 1939 r. w Grabówce (dzielnica Wyrzyska) został zamordowany Wacław Malicki – księgarz, drukarz i redaktor „Głosu Krajny”. Również na początku września w obozie w Karolewie zginął Maksymilian Kasprowicz – wydawca, właściciel i redaktor „Gazety Sępoleńskiej”.36 Na przełomie września i października rozstrzelano proboszcza Osieka Henryka Krygiera. W egzekucjach przeprowadzonych przez Selbstschutz w okolicy Łobżenicy stracili życie między innymi misjonarz Jan Sendroby i adwokat Hempel. 9 listopada strażnik Bromberg zamordował w lesie w okolicy Górki Klasztornej góreckiego brata zakonnego Bernarda Jabłońskiego. W nocy z 11 na 12 listopada w Górce Klasztornej zastrzelony został ksiądz Bolesław Wysocki, redaktor „Posłańca św. Rodziny”37. Tej samej nocy hitlerowcy przeprowadzili w Paterku koło Nakła egzekucję 35 księży powiatu wyrzyskiego, prawie wszystkich kapłanów z tego powiatu38, misjonarzy Zgromadzenia Świętej Rodziny w Górce Klasztornej39, księży z innych zgromadzeń zakonnych oraz sióstr zakonnych Zgromadzenia Służebniczek Niepokalanego Poczęcia NMP. Zginęli między innymi: ks. prob. Stanisław Grzęda (Glesno), ks. prob. Wacław Szałkowski, ks. wikariusz Leonard Nowak (Łobżenica), ks. prob. Feliks Skrzypczyński (Wyrzysk), ks. prob. Jan Jachecki (Wysoka), ks. prob. Feliks Niedbał (Miasteczko Krajeńskie), ks. prob. Marcin Rochowiak, ks. wikariusz Henryk Walkowiak (Mrocza), ks. prob. Wojciech Całka (Bługowo), ks. prob. Eustachy Wojciechowski (Orle), ks. prob. Jan Mańkowski (Fanianowo), ks. prob. Roman Rosenthal (Bądecz), ks. prob. Henryk Warkoszewski (Rzadkowo), ks. prob. Cezary Lorkiewicz (Wąwelno), ks. wikariusz Kazimierz Chojnacki (Nakło).40
Jesienią 1939 r. w obozach w Karolewie, Radzimiu i Stutthofie zamordowano księży parafii powiatu sępoleńskiego: ks. radcę Emanuela Grudzińskiego i ks. wikarego Stanisława Żurka (Sępólno), ks. prob. Romana Barrę (Komierowo), ks. prob. Sylwestra Grabowskiego (Sypniewo), ks. prob. Jana Wilmowskiego i ks. Jana Czaplewskiego (Więcbork).41 Ks. Franciszek Lipski, wikariusz z Sypniewa, zginął w październiku 1939 r. na terenie diecezji chełmińskiej. W nieznanych okolicznościach poniósł śmierć ks. Antoni Kozłowski z Zabartowa.
Wyrok śmierci wydano także na nauczycieli nakielskiego gimnazjum. W listopadzie 1939 r. w Osowej Górze zamordowano Franciszka Cieślę – artystę malarza, nauczyciela rysunków. W Dolinie Śmierci w Fordonie rozstrzelani zostali związani przez wiele lat z nakielskim gimnazjum dyrektor Zygmunt Polakowski (filolog) oraz romanista Edmund Fiebig. Nauczyciel rysunków, malarz artysta Marian Faczyński, zmarł na zesłaniu w Kazachstanie.42
12 listopada pod Mrozowem pozbawiono życia Witolda Jarosza, lekarza z Wyrzyska.43 W grupie rozstrzelanych 3 października 1939 r. mieszkańców Mroczy byli burmistrz Seweryn Ciążyński i kierownik szkoły Julian Gapiński.44 Na liście zamordowanych nauczycieli z Krajny znajdujemy nazwiska: Zygmunt Mróz (Więcbork), Jan Figurski (Runowo), Stefan Szlagowski (Suchorączek)45, Franciszek Karowski (Wysoka), Julian Szafranek (Dąbrówek), Czesław Nowacki (Wyrzysk).
Zginęło wielu prawników, działaczy samorządowych, społeczników, kupców, chłopów i rzemieślników. J. Buława podaje, że dotyczące powiatu sępoleńskiego „dane statystyczne z 1940 r. wskazują brak ok. 4500 Polaków, dotychczasowych stałych mieszkańców [...]. Cyfra ta zawiera osoby, które poległy w kampanii wrześniowej, tych, którzy nie powrócili do swoich siedzib”46. Przyjmuje się, że w okresie okupacji zginęło 15 nauczycieli, 34 więziono w obozach lub wywieziono na roboty do Niemiec.47 W powiecie wyrzyskim jesień 1939 r. przyniosła śmierć około 500 osobom. Według ankiety sądów grodzkich z 1945 r. zamordowano 548 osób, według ankiety Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich z 1969 r. – 397 osób”.48Los wielu ofiar nie jest znany do dziś.49
Sceny męczeńskiej śmierci Krajan do dziś funkcjonują w pamięci zbiorowej regionu. Suche dane zaledwie w przybliżeniu rysują obraz martyrologii. Ważne więc, że zachowało się również wspomnienie Niemca, którzy stanął w obronie Polaków, co było aktem niezwykłej odwagi. Mrotecki pastor Martin Rudolf Johannes Pahl jesienią 1939 r. potępił w kazaniach terror hitlerowski. Gestapo oskarżyło go o wypowiedzi antyrządowe i skierowało sprawę do Sądu Specjalnego w Bydgoszczy. Rozprawa, w której ostatecznie Pahl został uniewinniony, trwała do grudnia 1941r.50
Po wymordowaniu inteligencji okupanci rozpoczęli brutalny proces germanizacji Krajny i zacierania na jej terenie wszelkich śladów polskości. Zakazano używania języka polskiego. Zlikwidowano polską bibliotekę w Domu Katolickim w Sępólnie. W Sypniewie w pierwszych miesiącach wojny zabierano z domów prywatnych książki i czasopisma polskie. Gromadzono je w jedno miejsce. Jeszcze w 1940 r. były w Sypniewie, lecz mieszkańcy nie mogli z całą pewnością powiedzieć, co się z nimi stało. Prawdopodobnie zostały zniszczone.51
Szczególne znaczenie miały dla okupanta potwierdzające polskość Krajny archiwalia kościelne. 4 września 1944 r. skonfiskowano księgi metrykalne z XVII-XIX w. w powiecie sępoleńskim.52 Wywieziono je do Niemiec, po wojnie ulokowano w archiwum diecezjalnym w Regensburgu.53W Kamieniu zginęły wszystkie akta parafialne. Komierowskie archiwum przeniesiono do Wałdowa, zaginęła księga chrztów. Zniszczono dokumenty kancelarii parafialnej w Obkasie.54 Władze niemieckie skonfiskowały dzwony kościołów w Kamieniu (pierwszy z 1844 r., drugi z 1927 r.), Komierowie (z 1764 i 1905 r.), Lutowie (z 1871 i 1923 r.), Sępólnie ( dwa z 1923 r.), Sypniewie ( z 1925 r.), Wałdowie (z 1604, 1618 i 1625 r.), Wielkiej Kloni (z 1729 r.), Więcborka (z 1844 r.). Rozbite zostały dzwony z Kamienia ( z 1844 oraz z 1927 r.). Po wojnie swoje dzwony odzyskały parafie Komierowo (z roku 1764) i Wałdowo (z 1618 r.). Grabieży lub zniszczeniu uległo także wyposażenie kościołów oraz sztandary stowarzyszeń i wiele chorągwi kościelnych. Kościoły w Wyrzysku i Osieku zamieniono na magazyny.55
Działalności okupanta nie oparły się cmentarze. Na mocy rozporządzenia z 17 maja 1940 r. przystąpiono do likwidacji polskich napisów z płyt nagrobkowych. Cenną zdobyczą dla okupantów były wszelkie metalowe i żeliwne elementy grobów i przyległych ogrodzeń lub płotów. Zdewastowano także inne miejsca kultu religijnego, na przykład: krzyż w Kamieniu, cztery Boże Męki, pomnik św. Izydora, figurę św. Wojciecha, figury Matki Bożej oraz św. Rocha w Komierowie, kapliczkę i pomnik Chrystusa Króla w Sępólnie, kapliczkę w Sypniewie, krzyż w Dębinach, kapliczkę Serca Jezusowego w Obodowie, krzyż w Przepałkowie, figurę Matki Bożej Niepokalanego Poczęcia w Wielkiej Kloni. W Wielowiczu i Więcborku nie ocalał żaden krzyż ani figura.56
Miary zniszczeń dopełniły działania wojenne w 1945 r. Uszkodzone wówczas zostały kościoły w Dąbrówce, Kamieniu, Dużej Cerkwicy, Sępólnie, Obkasie, Sypniewie, Wałdowie, Więcborku, Mroczy. Kościół w Komierowie Niemcy wykorzystywali jako magazyn amunicji i odzieży oraz areszt. Wycofując się, podminowali cały obiekt i wysadzili w powietrze.57 W kościołach w Dużej Cerkwicy, Obkasie i Wałdowie rozbito organy. Poważnym uszkodzeniom uległy organy w świątyniach w Dąbrówce i Sypniewie. Artyleria zniszczyła cmentarze w Lutowie i Wałdowie.58 Żołnierze Armii Czerwonej obrabowali i sprofanowali kościół w Sępólnie.
Pamięć o okrucieństwach niemieckich na Krajnie przetrwała dziesięciolecia. Proces pojednania rozpoczął się dopiero w latach dziewięćdziesiątych. W prasie krajeńskiej ten trudny temat jako pierwszy podjął nakielski pisarz Tadeusz Samselski. Pisał o konieczności nowego, szerszego i głębszego spojrzenia na wspólną historię Polaków i Niemców: „[...] Klasyka tej relacji została oparta na Medalionach Z. Nałkowskiej. Była prosta i wyrazista, dlatego przyjęła się od razu. Oni – źli, okrutni, mordercy, my – dobrzy, sprawiedliwi, ofiary [...]. Życie nie było takie proste jak jej założenia. [...] Nienawiść do innych nacji była wszechobecna w mediach. To działała propaganda. [...] Ludzie „na dole” mieli do tych zagadnień inny stosunek. [...] Myślę, że człowieka demoralizuje totalitarna władza. Jeśli system władzy oparty jest na przemocy i autorytarności, każdy może ulec deprawacji”.59
Krajanin Jan Dorawa, współczesny badacz dziejów Krajny, jeden ze swoich artykułów opatrzył komentarzem: „Ale – czy musimy przez całe lata tylko nienawidzić? Mądrość życiowa naszego narodu i jego przychylna tolerancja wobec obcych, a nawet wrogów, znana jest w naszej wielowiekowej tradycji. Polska od wieków była „miłościwą ojczyzną” wielu narodowości i wyznań. Porzućmy zatem uprzedzenia, które na pewno są słuszne i prawdziwe, i przypomnijmy sobie list biskupów polskich, którzy już wiele lat temu zapisali w nim słynne na cały świat zdanie: Przebaczamy i prosimy o przebaczenie.”60
*
* *
Całkowite zniszczenie kultury polskiej w regionie było priorytetem działalności okupanta, szczególnym restrykcjom poddano środowiska propagujące lub tworzące kulturę literacką: animatorzy polskiej regionalnej kultury literackiej Wacław Malicki i Maksymilian Kasprowicz zostali zamordowani przez Niemców jesienią 1939 r., Ignacy Geppert zginął 21 lipca 1942 r. w obozie w Dachau, Hieronim Męski spędził całą wojnę w obozie w Murnau.
Trauma okupacyjna stała się jednym z głównym czynników kształtujących powojenną regionalną twórczość literacką. Nawiązania do okresu okupacji były dominującym motywem w prozie i poezji krajeńskiej do lat dziewięćdziesiątych XX w.
1 Cytat za: Kuta T., Ziemia bydgoska w cieniu swastyki, Bydgoszcz 1966 r., s. 11.
2 Cytat za: Jastrzębski W., Jaszowski T., Potulice oskarżają, Bydgoszcz 1968 r., s. 8.
3 Cytat za: Kuta T., Ziemia bydgoska w cieniu swastyki, op. cit., s. 24 - 29.
4 Ibidem, s. 30.
5 Cytat za: Kruża Z, Swastyka nad Górką Klasztorną, op. cit., s. 31.
6 Jastrzębski W., Jaszowski T., Potulice oskarżają, op. cit., s. 9.
7 Kuta T., Ziemia bydgoska w cieniu swastyki, op. cit., s. 37.
8 Ibidem, s. 39.
9 Jastrzębski W., Czy Selbstchutz to V kolumna?, [w:] „Wojskowy Przegląd Historyczny”, nr 4 1964 r., s. 435 - 436. Selbstschutz pomorski liczył przeszło 38 tys. członków. Po rozwiązaniu Selbstschutzu 26 listopada 1939 r. 14 tysięcy jego członków wstąpiło do SS.
10 Mietz A., Pakulski J., Łobżenica, portret miasta i okolicy, op. cit., s. 291.
11 Kuta T., Ziemia bydgoska w cieniu swastyki, op. cit., s. 55.
12 Ibidem, s. 54.
13 Kruża Z., Swastyka nad Górką Klasztorną, op. cit., s. 33.
14 Mietz A., Pakulski J., Łobżenica, portret miasta i okolicy, op. cit., s. 299.
15 Za: Perlińska A., Czas przełomów 1919-1956, [w:] Mrocza. Z dziejów miasta i gminy, op. cit., s. 117.
16 W kampanii wrześniowej poległa nieznana liczba Krajan walczących w oddziałach Wojska Polskiego, między innymi Czesław Nowacki, Aribert Pawłowski, Julian Beer,Franciszek Koczorowski. Ciężko ranni zostali Roman Orliński (żołnierz Pomorskiej Brygady Kawalerii) i ppor. Feliks Sośnicki (Nakielski Batalion Obrony Narodowej). W 1940 r. pod Charkowem został zamordowany pilot Zygmunt Kurnatowski z Dębna, oficer 3 Pułku Lotnictwa w Poznaniu, zestrzelony we wrześniu 1939 r. przez Rosjan koło Tarnopola i więziony w Płoskirowie oraz Starobielsku.
17 Patrz Załącznik 23: Martyrologia nauczycieli, urzędników, działaczy społecznych z Krajny w czasie II wojny światowej.
18 Patrz Załącznik 21: Miejsca kaźni Polaków na Krajnie w czasie II wojny światowej.
19 Ziemia złotowska, praca zbiorowa pod red. W. Wrzesińskiego, Gdańsk 1969 r., s. 178.
20 Czechowicz A., Gasztold T., Hitlerowskie prześladowania Polaków na Pomorzu Zachodnim 1939 - 1945. Dokumenty - relacje - wspomnienia, Koszalin 1974, s. 188 -189.
21 Jastrzębski W., Więcbork w latach II wojny światowej i okupacji hitlerowskiej, [w:] Więcbork, op. cit., s. 85.
22 Ibidem, s. 85.
23 Buława J., Okupacja hitlerowska w powiecie sępoleńskim w latach 1939-1945, [w:] Dzieje Sępólna i powiatu, op. cit., s. 197.
24 Ibidem, s. 193.
25 Jastrzębski W., Więcbork w latach II wojny światowej i okupacji hitlerowskiej, [w:] Więcbork, s. 86.
26 Buława J., Okupacja hitlerowska w powiecie sępoleńskim w latach 1939-1945, [w:] Dzieje Sępólna i powiatu, op. cit., s. 193.
27 Drwęcki Z., Miejsca walk i męczeństwa w województwie bydgoskim 1939-1945, op. cit., s. 128.
28 Czubryt-Borkowski Cz., Michasiewicz J, Czubryt-Borkowski Cz., Michasiewicz J., Przewodnik po upamiętnionych miejscach walki i męczeństwa. Lata wojny 1939-1945, Warszawa 1980, s. 84.
29 Patrz Załącznik 22: Martyrologia duchowieństwa krajeńskiego w czasie II wojny światowej.
30 Wszyscy zostali później przetransportowani w dwóch transportach kolejowych do podwarszawskiego Piaseczna.
31 Jastrzębski W., Jaszowski T., Potulice oskarżają, op. cit., s. 42.
32 Janicki L., Okupacyjne dzieje Wyrzyska, [w:] Dzieje Wyrzyska, op. cit., s. 203.
33 Jastrzębski W., Jaszowski T., Potulice oskarżają, op. cit., s. 92 - 122.
34 Mietz. A., Pakulski J., Łobżenica, portret miasta i okolicy, op. cit., s. 291.
35 Drwęcki Z., Miejsca walk i męczeństwa w województwie bydgoskim 1939-1945, op. cit., s. 178.
36 Dorawa J., Gazeta Sępoleńska Maksymiliana Kasprowicza, [w:] „Wiadomości Krajeńskie”, op. cit., s. 6.
37 Kruża Z., Swastyka nad Górką Klasztorną, op. cit., s. 43.
38 Janicki L., Okupacyjne dzieje Wyrzyska, [w:] Dzieje Wyrzyska, op. cit., s. 198.
39 Niektóre źródła podają, że braci zakonnych rozstrzelano w okolicy Górki Pieśnie. Jednak Z. Kruża umieścił nazwiska braci na liście zamordowanych w Paterku. Potwierdzeniem są punkty 26 i 43 Protokołu ekshumacji w Paterku z lipca 1945 r.:Kruża Z., Swastyka nad Górką Klasztorną, op. cit., s.73-75.
40 Kruża Z., Swastyka nad Górką Klasztorną, op. cit., s.71.
41 Buława J., Okupacja hitlerowska w powiecie sępoleńskim w latach 1939-1945, [w:] Dzieje Sępólna i powiatu, praca zbiorowa pod red. Włodzimierza Jastrzębskiego, Bydgoszcz 1974. s. 201 - 202.
42 Znaniecka J., Gimnazjum i Liceum im. Bolesława Krzywoustego w Nakle n/Not. w latach 1876-1976, op. cit., s. 78 - 79. Historyk, Antoni Lauferski, brał udział w kampanii wrześniowej jako porucznik artylerii. Zginął 17 września 1939 r. podczas obrony Warszawy.
43 Janicki L., Okupacyjne dzieje Wyrzyska, [w:] Dzieje Wyrzyska, op. cit., s. 198.
44 Perlińska A., Czas przełomów 1919-1956, [w:] Mrocza. Z dziejów miasta i gminy, op. cit., s. 113.
45 Jastrzębski W., Więcbork w latach II wojny światowej i okupacji hitlerowskiej, op. cit., s. 85-92.
46 Buława J., Okupacja hitlerowska w powiecie sępoleńskim w latach 1939-1945, [w:] Dzieje Sępólna i powiatu, op. cit., s. 205.
47 Ibidem, s. 201.
48 Mietz A., Pakulski J., Łobżenica, portret miasta i okolicy, op. cit., s. 300.
49 Ostrowska A., Rys historyczny Sypniewa, [w:] „Pobocza”, nr 4-5, sierpień 1999 r., s. 65. Na przykład do obozu w Karolewie trafił Bernard Rosiński, emerytowany kierownik szkoły w Sypniewie. Przez całą wojnę uważano go za zaginionego i dopiero na wniosek Józefy Rosińskiej (żona) Sąd Grodzki w Sępólnie 1 czerwca 1946 r. potwierdził, że Bernard Rosiński zmarł w dniu 31 października 1939 r. w Karolewie.
50 Perlińska A., Czas przełomów 1919-1956, [w:] Mrocza. Z dziejów miasta i gminy, op. cit., s. 115.
51 Patoleta B., Kościół Katolicki w powiecie sępoleńskim w czasie II wojny światowej, op. cit., s. 126.
52 Archiwum Diecezji Chełmińskiej, Akta Kurii Biskupiej, Stan osobowo-rzeczowy, t.1, k.400,414.
53 Patoleta B., Kościół Katolicki w powiecie sępoleńskim w czasie II wojny światowej, op. cit., s. 124.
54 Ibidem, s. 124
55 Janicki L., Okupacyjne dzieje Wyrzyska, [w:] Dzieje Wyrzyska, op. cit., s. 208.
56 Archiwum Parafii Więcbork, Kronika parafialna.
57 Patoleta B., Kościół Katolicki w powiecie sępoleńskim w czasie II wojny światowej, op. cit. s. 94.
58 Archiwum Diecezji Chełmińskiej, Akta Konserwatora Diecezjalnego, Straty, t.2, k.103.
59Rosiński R., W dymach pożogi – rozmowa z autorem, [w]: „Wiadomości Krajeńskie”, nr 21, 1996 r .
60 Dorawa J., Opowieści krajeńskie, [w]: „Wiadomości Krajeńskie”, nr 30, 1966 r.